- Dzisiaj jest tak, że wiele instytucji kupuje AED, a potem po godzinie 15.00 (z chwilą zamknięcia) ogranicza dostęp do urządzenia - uważa sołtys Michał Hoffmann. Dlatego strażacy z podrawickiej wioski postanowili, że zawieszą defibrylator na ścianie remizy po to, by nieść pomoc w każdej chwili.
- W związku z tym, ze OSP Izbice posiada dwa defibrylatory, postanowiliśmy, że jeden z nich będziemy wozić w samochodzie, a drugi umieścimy na ścianie remizy, by służył mieszkańcom 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu - wyjaśnia Michał Hoffmann, który pełni w wiosce kilka funkcji. Jest sołtysem oraz naczelnikiem i wiceprezesem jednostki.
Jednak nie można było zawiesić urządzenia tak po prostu. Z Holandii sprowadzono odporną na niekorzystne warunki atmosferyczne, podświetlaną i podgrzewaną zimą specjalną kapsułę, w której defibrylator ma być bezpieczny. Kapsuła z AED jest monitorowana kamerą. - Planujemy zamontować jeszcze dwie, które będą miały podgląd na teren remizy - dodaje Michał Hoffmann.
Ponadto, kapsuła jest podłączona do alarmu na budynku remizy. W momencie jej otwarcia sygnał włącza się a czterech strażaków otrzymuje powiadomienie SMS-em o treści „Remiza AED”, które informuje, że coś się dzieje. - Ma to zapobiec ewentualnej kradzieży oraz pozwoli strażakom w razie potrzeby wesprzeć niosącym pomoc - informuje sołtys.
Co ważne, z urządzenia będzie mógł skorzystać każdy mieszkaniec wioski. Na koniec lipca planowane są spotkania, podczas których będzie można dowiedzieć się, jak otwierać kapsułę, zobaczyć, co się w niej znajduje, a także nauczyć się, jak używać AED i jak udzielać pierwszej pomocy.
- Takiego rozwiązania jeszcze w naszym regionie nie ma - cieszy się Michał Hoffmann. - Ale mam nadzieję, że nigdy nie będziemy musieli go używać. Niebawem na terenie wioski ma jeszcze stanąć kilka tablic informujących o możliwości skorzystania z urządzenia. Znajdą się w kluczowych punktach, m.in. przy sklepach, blokach czy przy wjeździe do miejscowości.