Nie należy się spodziewać nowego ronda, obniżenia barier czy choćby lustra, ułatwiającego wyjazd z łącznicy S5 na krajową "36". Odpowiedź w sprawie niebezpiecznego skrzyżowania, na którym w ostatnim miesiącu doszło do dwóch groźnie wyglądających kolizji (KLIK, KLIK), otrzymaliśmy z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Poznaniu. - Będziemy obserwować sytuację - napisała w e-mailu do redakcji Alina Cieślak, rzecznik prasowy GDDKiA.
Budowa nowego ronda na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 36 z łącznicą na węźle Rawicz w ciągu S5 nie wchodzi w rachubę. - Ze względu na zbyt wysokie koszty. Skrzyżowanie, o którym mowa, jest usytuowane na wysokim nasypie w pobliżu rzeki Masłówki - zaznacza Alina Cieślak.
Wyjeżdżający z S5, spoglądający w lewo, zwracają uwagę na podwójne barierki nad Masłówką, które utrudniają widoczność. Czy mogłyby zostać obniżone? - Przede wszystkim muszą one spełniać swoją rolę pod kątem ochronnym, a co za tym idzie, konieczne jest, aby miały określoną wysokość - pisze rzeczniczka GDDKiA.
Teoretycznie najprostsza, jak i najtańsza, wydawałaby się opcja zamontowania lustra. Także i jego nie należy się jednak spodziewać. - Nie jest to odpowiednie rozwiązanie, ponieważ (lustra - przyp. red.) zniekształcają obraz, powodując trudności z odczytywaniem, w jakiej rzeczywiście odległości znajduje się nadjeżdżający pojazd. Dlatego sprawdzają się one do odczytywania obrazu z małej odległości, a nie - jak w tym przypadku - z daleka - twierdzi przedstawicielka Generalnej Dyrekcji.
Jakie kroki podejmie zatem zarządca drogi? - Będziemy monitorować sytuację występującą w tym miejscu, jednak, korzystając z okazji, apelujemy do kierowców o dostosowanie się do obowiązującej organizacji ruchu. Przeprowadziliśmy wizję w terenie, która potwierdziła, że, jeśli przestrzega się znaków, to można w bezpieczny sposób włączyć się do drogi krajowej nr 36 - podsumowuje Alina Cieślak.