Joanna Legutko, prezes Fundacji „Cudowne Lata”, kilka tygodni temu zainicjowała społeczną zbiórkę funduszy na pumptrack - czyli specjalnie przygotowany tor łączący bezpieczną jazdę na rowerze z aktywnością fizyczną na świeżym powietrzu. Do 31 października muszą zebrać 30.000 zł. Czy im się uda?
Joanna Legutko jest optymistką. Wierzy, że potrzebą kwotę uda się zebrać.
- Wspiera nas grono mieszkańców i darczyńców, którym nie jest obojętny los młodych ludzi – podkreśla szefowa fundacji.
Pumptrack to coraz bardziej popularny plac przeznaczony do rekreacji rowerowej. To idealne miejsce rozrywki nie tylko dla profesjonalistów i pasjonatów jazdy na rowerze, ale i całych rodzin.
Specjalny tor, składający się z pięciu urządzeń, kosztuje 30.000 zł. Potrzebne fundusze jutrosinianie muszę zebrać do 31 października.
W akcję zbierania pieniędzy zaangażowali się lokalni przedsiębiorcy, ale przede wszystkim dzieci i młodzież. - Postanowiłam zaangażować ich do tego, by poczuli, że sami „zapracowali” na ten pumptrack, a 30.000 zł to nie jest jakaś astronomiczna kwota, więc liczę, że uda nam się ją zebrać - podkreśla Joanna Legutko.
Czy będzie wsparcie z urzędu? Burmistrz Romuald Krzyżosiak przyznaje, że pomysł budowy pumptracka bardzo mu się podoba. Czy w takiej sytuacji inicjatorzy akcji mogą liczyć na wsparcie ratusza?
- Gmina przekaże miejsce pod tę inwestycję - jest to teren przylegający do boiska sportowego, na działce, gdzie niegdyś, jak to starsi mieszkańcy pamiętają, znajdował się ogródek jordanowski - obok boisk do siatkówki plażowej – informuje włodarz. Co do ewentualnego finansowego wsparcia, jasnej deklaracji nie składa, choć przyznaje: - Sprawa jest otwarta. O pomyśle zostali poinformowani radni w czasie ostatnich obrad komisji i odnieśli się do sprawy z aprobatą.
Do tematu wrócimy.