reklama

Nowy Jork oczami rawickich licealistów. 6 dni amerykańskiego snu i lekcja otwartości

Opublikowano:
Autor:

Nowy Jork oczami rawickich licealistów. 6 dni amerykańskiego snu i lekcja otwartości - Zdjęcie główne
Autor: I LO w Rawiczu
Zobacz
galerię
87
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
EdukacjaUczniowie i nauczyciele z I Liceum Ogólnokształcącego w Rawiczu w Nowym Jorku? To już nie sen, a rzeczywistość! Grupa 38 licealistów wraz z trzema opiekunkami spędziła sześć dni na Manhattanie, chłonąc atmosferę Wielkiego Jabłka. Wyjazd, który był pomysłem nauczycielki Agnieszki Konieczek, okazał się nie tylko lekcją geografii, ale przede wszystkim kursem komunikacji i otwartości.
reklama

Pomysłodawczynią wycieczki była nauczycielka Agnieszka Konieczek, która opiekowała się uczniami wraz z Sabiną Całko i Elżbietą Samól. Dyrektor placówki zaakceptował ten ambitny plan, choć był on nietypowy dla szkoły w regionie.

- Pomysł był mój, urodził się w zeszłym roku. Pan dyrektor go zaakceptował, co myślę było dla niego nietypowym wydarzeniem, bo jednak nie było jeszcze wycieczek z naszego regionu aż tak daleko - mówi Agnieszka Konieczek.

Informacja o wyjeździe spotkała się z ogromnym entuzjazmem - miejsca rozeszły się błyskawicznie, a 38-osobowa grupa wyruszyła w podróż w drugiej połowie listopada.

Lot, z przesiadką w Amsterdamie, trwał łącznie około 10 godzin.

Ikony Nowego Jorku: od Times Square po taras widokowy The Edge

Licealiści z I LO w pełni wykorzystali sześć dni w USA, odwiedzając wszystkie kluczowe, "pocztówkowe" miejsca.

reklama

  • Spektakularne widoki: Taras widokowy The Edge na 111. piętrze, z którego widok „zapierał dech w piersiach”, oraz Empire State Building.
  • Kultura i historia: Amerykańskie Muzeum Historii Naturalnej, Trump Tower, Rockefeller Center i Katedra Świętego Patryka.
  • Symbolika i pamięć: Statua Wolności (oglądana podczas rejsu po rzece Hudson), Wall Street oraz poruszające miejsce pamięci po wieżach World Trade Center.
Odwiedzono także Central Park i zjawiskowy Times Square, który według młodzieży jest zupełnie inną dzielnicą o każdej porze dnia i nocy.

Wrażenie lepsze niż z filmu: ludzie i atmosfera

Choć zwiedzanie było intensywne, tym, co najbardziej urzekło uczniów, była otwartość i życzliwość Amerykanów. To doświadczenie obaliło stereotypy i przekroczyło oczekiwania wyrobione przez media.

reklama

- Ja jestem bardzo zaaferowany i wręcz zauroczony tym, jak wyglądają tam rozmowy i interakcje międzyludzkie - ludzie są po prostu milsi, nieważne czy w pracy, czy na ulicy. Są bardzo otwarci - zauważa jeden z uczniów, Mikołaj.

Amerykański small talk, czyli luźne rozmowy o niczym, również okazał się powszechnym i naturalnym zjawiskiem, które zaskoczyło młodych Polaków. Z kolei Ola, inna uczennica, była pod wrażeniem indywidualizmu i mody:

- Mi się podoba to, że tam każdy […] ma taki wyraźny styl, po prostu nie patrzył za bardzo na innych, żeby się do nich dostosować - opisuje,

Młodzież z entuzjazmem podchodziła do interakcji, czego dowodem są zdjęcia z amerykańskimi policjantami, żołnierzami i lokalnymi grajkami.

reklama

WTC: miejsce pamięci, które robi piorunujące wrażenie

Szczególne emocje wywołało Miejsce Pamięci 9/11 w rejonie World Trade Center. Dla nauczycielki Agnieszki Konieczek było to najbardziej poruszające doświadczenie.

- Najbardziej poruszające było dla mnie miejsce, w którym kiedyś stały wieże World Trade Center. Nadal można tam poczuć orgom tragedii z września 2001 roku. Jest to miejsce, w którym łzy same nachodzą do oczu - przyznała.

Amerykańska kuchnia i kaloryczne wyzwanie

Oczywiście, wycieczka nie mogła obyć się bez próbowania lokalnych smaków. Amerykańska kuchnia potwierdziła swoją sławę - jest przede wszystkim bardzo kaloryczna, a porcje są ogromne.

reklama

- Wszystko jest bardzo kaloryczne, co dało się już odczuć pierwszego dnia w naszym hotelu - przyznają licealiści.

Angielski w praktyce: lekcja języka bez stresu

Licealiści, którzy w większości realizują rozszerzony angielski, nie mieli problemów z komunikacją. Opiekunka grupy podkreśla, że nawet w trudnych, technicznych sprawach (jak zatkana toaleta w hotelu) uczniowie radzili sobie sami, załatwiając wszystko w recepcji.

Kluczowe okazało się to, że język używany w codziennej komunikacji jest o wiele prostszy niż ten, którego uczą się w Polsce na maturę.

- Tak naprawdę większość z nas posługuje się za granicą kilkoma podstawowymi czasami gramatycznymi, podstawowymi zwrotami. Nie trzeba znać języka angielskiego na bardzo wysokim poziomie żeby móc się dobrze komunikować w USA czy jakimkolwiek innym miejscu - grunt to nie bać się mówić - tłumaczy Agnieszka Konieczek.

Uczniowie potwierdzają, że Amerykanie nie przejmują się gramatyką i często upraszczają język. Co najważniejsze, są wyrozumiali i nie wytykają błędów.

- Jeżeli zacząłbyś rozmawiać z nimi takim typowo bardziej skomplikowanym językiem, to byliby mniej skorzy do rozmowy - dodaje jeden z licealistów.

Jeden stresujący moment: rozmowa ze strażnikiem na lotnisku. Uczniowie radzą jednak, by się jej nie obawiać, ponieważ pytania są standardowe i można się do nich wcześniej przygotować.

Czy warto wrócić? Plany na przyszłość

Pomimo wysokich cen (butelka wody za 3–4 dolary!), wszyscy uczniowie i opiekunka jednogłośnie odpowiedzieli, że chcą wrócić do Nowego Jorku.

Wizyta w USA zainspirowała szkołę do kolejnych międzynarodowych wyjazdów - następnym celem ma być Laponia!

 

 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo