Przy wyborze odpłatnych zajęć dodatkowych warto przeanalizować budżet rodziny i wybrać tylko takie propozycje, które pozwolą nam spać bez obaw o bankructwo. I choć najczęściej oferty na dłuższy czas (pół roku, rok) są cenowo korzystniejsze, to warto zastanowić się przed podjęciem decyzji. Nasze dzieci nie zawsze mają sprecyzowane zainteresowania. Często są jeszcze w okresie poszukiwania tego, co chcą nazwać swoją pasją. Aby coś poznać - trzeba spróbować. A więc sprawdzają, doświadczają, próbują - a my, dorośli, zżymamy się czasem mówiąc coś o „słomianym zapale”.
Zajęcia dodatkowe. Pozwól dziecku odnaleźć pasję
A skąd nasza pociecha ma wiedzieć czy lubi jeździć na deskorolce, czy nie - jeśli nie spróbuje? Skąd ma wiedzieć, czy judo jest jej przyszłością, czy francuski lub hiszpański to coś o czym marzyła - jeśli nie spróbuje? To nie ma nic wspólnego ze słomianym zapałem - bardziej ze smakowaniem kolejnych nęcących potraw i weryfikowaniem - co się nada, a co nie. Nie podoba nam się, kiedy dzieci odmawiają jedzenia z wyjaśnieniem "nie lubię", zanim jeszcze spróbują. Ale chcemy, by szybko podjęły decyzję o tym, na jakie zajęcia chcą poświecić swój wolny czas przez cały rok. Warto więc pozwolić dziecku spróbować, poczuć to, co nowe i poczekać na więcej bezpośrednich doświadczeń. Zawsze oczywiście możemy zmuszać dziecko, aby chodziło na nielubiane, ale opłacone zajęcia - opłacimy to także dodatkowo silnym stresem (własnym i dziecka), słownymi przepychankami albo awanturami, a w przyszłości znienawidzeniem konkretnych aktywności, do której było przymuszane. Wielu z nas doskonale pamięta i szczerze nienawidzi pływania, grania na skrzypcach, czy innych zajęć, do których byliśmy zmuszani w dzieciństwie. Taki opór zostaje na długo.
Szczególną ostrożność należy zachować wówczas, kiedy udział w zajęciach związany jest z zakupem drogiego sprzętu. Zapisując dziecko do szkoły muzycznej, najpierw możemy pożyczyć gitarę czy saksofon, a kupić instrument dopiero, kiedy dziecko sprawdzi i potwierdzi, że tego chce. Zamiast kupować sprzęt do jazdy konnej lub tenisa przed pierwszym treningiem - może zacząć bez większych nakładów finansowych, żeby w razie czego z mniejszym stresem zrezygnować.
Zajęcia dodatkowe. Jedne wybiera rodzic, drugie dziecko
Warto przyjąć zasadę (jeśli to możliwe) - że jedne zajęcia dla dziecka wybiera rodzic, a kolejne - samo dziecko. To jego życie, czas jego rozwoju, jego zbieranie doświadczeń, a więc niech ma wpływ na to, co pozna i jak spędzi ten czas. Choćby w kawałku.No i pamiętajmy - udział dziecka w zajęciach nie jest jednoznaczny z byciem najlepszym w tej dziedzinie. Gra na instrumencie, składanie robotów czy budowanie z klocków lego ma rozwijać nasze dziecko i sprawiać mu przyjemność. Nadmierne oczekiwania dorosłych, że wszystko czego dotknie dziecko zamieni się w natychmiastowy sukces jest błędem. Nie musi zdobywać medali w pływaniu, nie musi być najlepsze w programowaniu, nie musi pobić rekordu - ważne, żeby czegoś się uczyło i miało z tego frajdę. Ta frajda to bardzo ważny czynnik profilaktyczny w zakresie zdrowia psychicznego. Sport, taniec, muzyka, sztuka wyzwalają endorfiny, czyli hormony szczęścia, które sprawiają, że dziecku poprawia się samopoczucie, lepiej czuje się z sobą samym i ze światem. Pod warunkiem, że nie będzie nacisków ze strony nas, dorosłych - by za wszelką cenę osiągnąć sukces.
Elżbieta Chlebowska
pedagog, autorka książki "Wychowanie. Najtrudniejsza ze sztuk pięknych"
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.