Sztuka to w dużej mierze autobiograficzna tragikomedia, w której Różewicz patrzy z ironią na swoje życie i składane mu hołdy. Jej prapremiera odbyła się w czasach PRL-u, w 1972 roku w warszawskim Teatrze Dramatycznym, a reżyserował ją Jerzy Jarocki. W rolach głównych wystąpili Zbigniew Zapasiewicz (pisarz Laurenty) i Ryszarda Hanin (służąca Pelagia). Mimo upływu lat brzmi nadal aktualnie, piętnując bufonadę, obłudę, wazeliniarstwo, rozdawnictwo orderów i nieustanne pełzanie na czworakach.
Spektakl „Na czworakach” opowiada o ekscentrycznym pisarzu, który przeżywa kryzys twórczy, powodujący narastającą depresję, kończącą się śmiercią. Końcówka jego życia jest przepełniona wizjami, nawiedzającymi go zjawami i wątpliwościami, związanymi z sensem życia. Dominuje zniechęcenie, egzystencjalne obawy i twórcze niespełnienie.
Przedstawienie było świetnie zrealizowane, z przejmująco i ekspresyjnie zagraną przez Karola Trzcielińskiego rolą wiodącą. Duże znaczenie miało światło, podkreśłające dość mroźny kilimat i widma w przerażających maskach.
Po spektaklu, który publiczność (około 200 osób) nagrodziła gromkimi brawami, Sandra Bujak-Gwarda zaprosiła widzów do sali witrażowej na poczęstunek.
- Dziękuję całej ekipie za zaangażowanie i cierpliwość oraz zrozumienie - powiedziała dzieląc okolicznościowy tort. - Niektóre moje pomysły inscenizacyjne były wręcz szalone, a próby trwały prawie pół roku!
Spotkanie w sali witrażowej było również znakomitą okazją do rozmów z aktorami i reżyserką.
W spektaklu „Na czworakach” wystąpili: Mariola Balbus, Tomasz Bzdęga, Ewelina Dolik, Anna Krystofiak, Danuta Maruwka, Karol Trzcieliński i Halina Wojtunik. Maski zaprojektował Jan Marciniak.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.