Wieczór autorski Henryka Pawłowskiego związany był z promocją jego najnowszego tomiku poetyckiego „Dzieckiem podszyty”.
- Ze szkoły pamiętam, że każde wypracowanie i wystąpienie powinno składać się z trzech elementów: wstęp, rozwinięcie i zakończenie - powiedział rawicki twórca witając licznie zgromadzoną w MZR publiczność. - To mój 26. lub 27. tomik, straciłem rachubę. Ostatni i najlepszy - kontynuował chyba przewrotnie.
Przewrotnie, gdyż znając swoistą zabawę słowami Henryka Pawłowskiego, sformułowanie „ostatni” rozumieć można, przede wszystkim, jako „ostatnio napisany, najnowszy”.
Tę „słowną przygodę” poeta kontynuował przytaczając synonimy słów: wstęp (m.in. początek, otwarcie, preludium, przedmowa, wprowadzenie, prolog), rozwinięcie (m.in. rozszerzenie, rozwój, uwydatnienie) i zakończenie (m.in. epilog, finał, koniec, podsumowanie). Odnosił to do utworów znakomitych autorów, m.in. Mickiewicza, Szymborskiej, Różewicza, czy Becketta. Zostawiał w ten sposób tropy swoich literackich fascynacji i inspiracji.
Nawiązując do szkolnych lat Henryk Pawłowski wspominał również swoje ówczesne zainteresowania muzyczne, począwszy od piosenek Czerwonych Gitar, a potem Skaldów. Kończąc, mówił o swojej wystawie fotografii mobilnej „Rawickie znaki, czyli niepodległość trójkątów”, która zamykała, jako trzecia część, jego wieczór autorski.
- Fotografia mobilna, to zdjęcia wykonane smartfonem czy tabletem - mówił. - Stały się nową dziedziną fotografii artystycznej. Mniej w tym chodzi o jakość, bardziej o bliskość do formułowanego przez Witkacego pojęcia Czystej Formy.
Drugą, integralną częścią spotkania w MZR, był koncert autorskich piosenek Grzegorza Tomczaka „Dbajmy o czas”, któremu towarzyszył zespól „Panowie”.
Zapowiadając występ poznańskiego barda Henryk Pawłowski wspominał początki ich znajomości.
- Nasza przyjaźń trwa już blisko 50 lat - mówił. - Ciekawostką jest fakt, że kilkadziesiąt lat temu Grzegorz Tomczak wystąpił na promocji mojego debiutanckiego tomiku.
Koncert Grzegorza Tomczaka był jakby klamrą spinającą wspomnienia Henryka Pawłowskiego i jednocześnie odniesieniem do tytułu tomiku „Dzieckiem podszyty”. Publiczność w skupieniu, czasem ze wzruszeniem, słuchała piosenek o tęsknocie za dzieciństwem, matką, o przyjaciołach, których losy różnie się potoczyły, nieszczęśliwej, niespełnionej miłości, samotności czy emigracji. Grzegorz Tomczak bardzo barwnie opowiadał o inspiracjach swoich piosenek, czytał także swoje wiersze, które zapewne staną się piosenkami. Koncert był świetnie zagrany i zaśpiewany, publiczność biła brawa na stojąco i bis był nieuchronny.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.