Na rynku od samego początku „Nocy muzeów” publiczność bawiła krakowska Grupa LOCOMOTORA, którą tworzyli szczudlarze i kuglarze. Można było zrobić sobie z nimi zdjęcie „w zabytkowej ramie”. Równocześnie w holu ratusza odbywały się warsztaty linorytu i zajęcia plastyczne dla dzieci.
Jedną z tegorocznych atrakcji była wystawa „Odnalezione po latach...”, czyli prezentacja eksponatów elektronicznych z epoki PRL, należących do prywatnej kolekcji Jakuba Juskowiaka, licealisty z Leszna. Zobaczyć można było i co ważne, usłyszeć, ciągle sprawne magnetofony kasetowe, odbiorniki radiowe, gramofony, telewizory itp. Najstarszy eksponat, czyli kultowe radio „Pionier”, pochodził z 1949 r.
„Podróżą w czasie” było także spotkanie z historyczną motoryzacją. Grupa Retro Moto Rawicz zorganizowała na rynku pokaz zabytkowych pojazdów, które budziły duże zainteresowanie i czasem wręcz podziw.
Wernisaż wystawy linorytów Antoniego Suchaneckiego, znanego rawickiego artysty malarza, rzeźbiarza, fotografa i grafika, laureata wielu regionalnych oraz ogólnopolskich konkursów plastycznych. Wystawie w muzealnej galerii towarzyszyła promocja nowego wydawnictwa - albumu „Antoni Suchanecki. Linoryty”. Oficjalnie otworzyła ją dyrektorka MZR, Adriana Miara.
- Tegoroczna edycja „Nocy muzeów” jest dla nas wyjątkowa - podkreśliła. - W grudniu bowiem obchodzić będziemy 50-tą rocznica otwarcia Muzeum Ziemi Rawickiej.
Następnie Henryk Pawłowski opowiadał o technice linorytu i jego historii. Nawiązał również do historii powstania albumu, który opracował graficznie i edytorsko.
- Przygotowanie tego wydawnictwa trwało pięć lat - zaznaczył. - To tylko część prac, które zostały ofiarowane przez Antoniego Suchaneckiego.
Spośród niemal tysiąca obrazów, rysunków, grafik ofiarowanych przez artystę podziwiać można było dziesiątki linorytów. Są to portrety ludzi sztuki, m.in. Edwarda Stachury, Czesława Milosza, czy Stanisława Wyspiańskiego, rawickie pejzaże i architektura, a także portrety mieszkańców Rawicza.
- W dzieciństwie miałem marzenie, by za pierwszą pensję jaką zarobię kupić sobie cukierków - mówił artysta. - Potem doszło drugie, gdy już zająłem się malowaniem i grafiką. Chciałem utrwalić to w jakimś książkowym wydaniu. Oba marzenia się spełniły! Teraz marzy mi się wydanie mojej poezji.
Ostatnim punktem tegorocznej „Nocy muzeów” był wytęp Tomasza Grdenia, znanego muzyka, łączącego grę na kontrabasie z kabaretową satyrą i śpiewem. Występował m.in. z Zenonem Laskowikiem i Zbigniewem Górnym. Jest popularyzatorem swingu, piosenek przedwojennych, a także gry na ukulele. W jego niepowtarzalnym wykonaniu usłyszeć można było przedwojenne przeboje m.in. „Umówiłem się z nią na dziewiątą", „O czym marzy dziewczyna", czy „Zimny drań", a także amerykańskie standardy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.