reklama

Posiada niezliczoną ilość odznaczeń

Opublikowano:
Autor:

Posiada niezliczoną ilość odznaczeń - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

- Najważniejsze jest to, że można się spotkać z ludźmi, porozmawiać, poznać ciekawych ludzi, pośmiać się, odstresować się i zapomnieć o życiu codziennym, a przy okazji porywalizować - tak o swojej przynależności do Bractwa Kurkowego w Jutrosinie mówi Marek Balcerek.

W Jutrosinie zamieszkał w 1978 roku i wiele lat działał w Lidze Obrony Kraju. W momencie, gdy zlikwidowano stare województwa, zaangażował się w utworzenie na terenie gminy Bractwa Kurkowego. - To był rok 1998. 15 listopada powołaliśmy komitet założycielski. Na spotkaniu organizacyjnym zjawiło się ponad 20 osób, a to duża liczba, jak na naszą małą miejscowość - relacjonuje Marek Balcerek. - Rozmawialiśmy wówczas o statucie, mundurach i innych sprawach, które musimy wykonać. Już 4 grudnia zawieźliśmy dokumenty do sądu rejestrowego w Poznaniu. Od tego momentu Marek Balcerek jest pierwszym starszym, czyli prezesem bractwa i jednym z najbardziej utytułowanych jego członków. Sam przyznaje, że nigdy dokładnie nie zliczył medali, które otrzymał przez te wszystkie lata. Posiada ponad 300 tarcz, do których oddał celne strzały, kartony pełne dyplomów i podziękowań, kilkaset metalowych i kryształowych pucharów, a także kilka rodzajów broni białej.

Rocznie uczestniczy w kilkudziesięciu zawodach na terenie Polski i Europy. Z większości przywozi trofea. Zdobył najwyższe tytuły. Był m.in. Królem Zjednoczenia Kurkowych Bractw Strzeleckich RP w latach 2003 - 2006. Gdzie trzyma wszystkie brackie trofea, których część można obecnie oglądać w miejscowym muzeum? Jak sam mówi, znajdują się one - gdzie się da - niemal na wszystkich ścianach w domu. - Gdy zabrakło w nim miejsca, zacząłem dekorować nimi naszą strzelnicę. Mamy zamiar ją rozbudować, wtedy będzie można więcej wyeksponować - zaznacza Balcerek. Jak twierdzi, najważniejsze w przynależności do bractwa jest to, że można się spotkać z ludźmi, porozmawiać, poznać ciekawych ludzi, pośmiać się, odstresować się i zapomnieć o życiu codziennym, a przy okazji porywalizować. Ostatnie zawody, w których uczestniczył odbyły się w Kórniku, które również wygrał. W nagrodę otrzymał limitowaną wersję Biblii.

Bractwo Kurkowe to jest jego jedyna pasja, bo jak mówi na nic innego nie ma czasu. Dalej pracuje zawodowo. Od kilkudziesięciu lat jest związany z miejscową szkołą podstawową - najpierw był kierowcą, obecnie jest woźnym. Jak sam mówi bardzo lubi swoją pracę, bo cieszy go kontakt z młodzieżą. - To bardzo skromny i lubiany człowiek, który ma wiele ciekawych historii do opowiedzenia. Bardzo długo musiałem go namawiać, żeby zgodzić się wystawić swoje brackie trofea w naszym muzeum – mówi Ireneusz Mikołajewski, kustosz Muzeum Ziemi Jutrosińskiej.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE