Cztery przyjaciółki przeżywające trudny okres menopauzy, spotykają się na urodzinach jednej z nich i rozmawiają o „babskich” sprawach. Poruszane są sprawy zmarszczek, diety, dbałości o linię, seksu, cellulitisu, ćwiczeń, mody, czy upływającego czasu. Panie zdają sobie sprawę z przemijającej urody i atrakcyjności. Wszystko niezwykle dowcipnie, z dystansem i przymrużeniem oka.
Narzekają na mężów i partnerów, krytykują ich „zdziadzienie”, ale również podejrzewają o zdrady. Jednocześnie ze sceny padają słowa: „Mężczyzna jest jak chleb. Lepiej się nim podzielić, niż nie mieć wcale”.
Wszystko niezwykle dowcipnie, z dystansem i przymrużeniem oka. Spektakl z założenia oscylował między kabaretem a farsą. Aktorki śpiewały nowe teksty do dobrze znanych, przebojowych melodii m.in. „Kuba wyspa jak wulkan gorąca”, „Kolorowe jarmarki”„Zapomniałam” czy „Jak dobrze wstać skoro świt”. Była też „Międzynarodówka” i piosenka z „Czterech pancernych”, jak również nowy tekst „Lokomotywy” Tuwima.
Publiczność świetnie się bawiła, co rusz wybuchały salwy śmiechu. Razem z widzami bawiły się aktorki, które wręcz brawurowo grały swoje role. Pełen humoru spektakl był jakby lekarstwem na wszelkie dolegliwości. Nieuchronne problemy kobiet, w radosnej i ciepłej atmosferze, przestały być wstydliwe i okazały się nie takie straszne. Koniec przedstawienia był energetycznym wezwaniem i apelem do kobiet - „Teraz, kurna, My!
W czasie przerwy widzowie mogli kupić płyty z nagranymi piosenkami i fartuchy ze znakiem drogowym „Zakaz wjazdu”, co było nawiązaniem do akcji scenicznej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.