Szampan, głośne rozmowy, huk fajerwerków i strach. Na człowieku nie robi to już większego wrażenia, jednak takie atrakcje nie są codziennością, zwłaszcza dla naszych czworonogów, które nie rozumieją, z czym wiąże się sylwestrowa noc.
Wystrzelane petardy, oprócz efektów wizualnych, wytwarzają ogromny hałas, który bywa szkodliwy nawet dla naszych uszu. Jest to dźwięk gorszy niż start odrzutowca. A przecież zwierzęta mają bardziej wyostrzone zmysły niż ludzie, zwłaszcza zmysł słuchu. Musimy postarać się jak najbardziej komfortowo wprowadzić je w Nowy Rok.
CO MOŻNA ZROBIĆ?
Wiele zależy od tego, jak mocno nasz pupil reaguje na hałas. Na jednym zwierzaku nie zrobi to wrażenia, inny może dostać ataku paniki. Jeśli pies czy kot bardzo boi się wystrzałów, a na wszystkie reaguje wręcz panicznie, warto odwiedzić najbliższą klinikę weterynaryjną, gdzie specjalista zaproponuje odpowiednie rozwiązanie. Może zaaplikować zwierzęciu odpowiednie środki uspokajające, które dostosuje do jego wieku, wagi i kondycji. Taka wizyta może odbyć się już kilka dni przed sylwestrem, aby podawanie środków zacząć już wcześniej. Należy jednak pamiętać, aby nie robić tego a własną rękę! Warto skonsultować się ze specjalistą, ponieważ zwierzęta różnie reagują na poszczególne składniki preparatów medycznych.
W dniu sylwestra pamiętajcie, aby psa wyprowadzać na smyczy. Często fajerwerki słychać już od rana (a nawet kilka dni przed), zwierzak spuszczony ze smyczy, może się spłoszyć. Ostatni wieczorny spacer z czworonogiem powinien zakończyć się przed dwudziestą, bo od tej godziny coraz częściej słychać już fajerwerki, odseparujmy go od niepotrzebnych hałasów.
W ferworze sylwestrowych przygotowań dobrze jest znaleźć dłuższą chwilę na zabawę z czworonożnym pupilem. Zmęczony zabawą pies czy kot po prostu łatwiej i szybciej zaśnie, przeczekując najgorsze godziny.
Warto, by zwierze miało miejsce, gdzie czuje się bezpiecznie. Podczas pokazu fajerwerków, psy mogą skomleć, szczekać, wyć, gryźć, niespokojnie biegać po mieszkaniu i przewracać różne przedmioty w domu. Koty najczęściej głośno miauczą, drżą ze strachu lub gwałtownie uciekają. Wiele z czworonogów w przypływie stresu, woli zaszyć się w ulubionym miejscu, najlepiej przy zgaszonym świetle. Nie wyciągajmy ich wtedy z kryjówki.
Aby ułatwić im funkcjonowanie, możemy spuścić żaluzje lub zasłonić rolety, oddzielając zwierzaka od widoku świetlnych atrakcji. Zwierzęta spokojniej reagują na wszelkie stresowe sytuacje, gdy obok jest właściciel – jednak nie zawsze jest to możliwe w sylwestra, stąd też bezpieczna i ciemna kryjówka jest tak ważna. O ile nie spędzamy sylwestra w domu, być może warto poprosić kogoś zaufanego, by zajrzał do naszych podopiecznych.
Od kilka lat miłośnicy zwierząt prowadzą akcję empatii „Nie strzelam w sylwestra” (kliknij). Akcja jest organizowana właśnie dlatego, że sylwestrowa noc jest koszmarem dla wielu zwierząt dzikich i domowych.