reklama
reklama

Zmarła Maria Kinga Świdzińska - nauczycielka i hodowca koni

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Zmarła Maria Kinga Świdzińska - nauczycielka i hodowca koni  - Zdjęcie główne

Fot. Archiwum rodzinne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Odeszli Nie żyje Maria Kinga Świdzińska - nauczycielka i znany hodowca koni oraz inicjatorka utworzenia jedynej w Polsce „Alei Zasłużonych Koni”. Przez wiele lat aktywnie działała na rzecz parafii w Golejewku.
reklama

Maria Kinga Świdzińska urodziła się 6 sierpnia 1935 roku w rodzinie arystokratów: Anny i Ignacego Potockich. Po wojnie trafili na Dolny Śląsk.

Zaczęłam jeździć konno mając 15 lat. Zainspirowało mnie obejrzenie filmu „Wielka nagroda” z Elizabeth Taylor. Mieszkając w Szczawnie Zdroju zetknęłam się bliżej z końmi w Stadzie Ogierów w Książu i tam właśnie rozpoczęłam naukę jazdy konnej - opowiadała kilka lat temu Maria Kinga Świdzińska w wywiadzie dla "Życia Rawicza". 

Ukończyła studia zootechniczne we Wrocławiu. Staż odbyła we Francji, gdzie spędziła 9 miesięcy. - To ukierunkowało moje zainteresowania końmi pełnej krwi angielskiej - wspominała.

Znalazła pracę i... męża

1 lutego 1959 roku przyjechała do Golejewka. W tym samym dniu, co Maciej Świdziński.  Ona przybyła odbyć roczny staż w miejscowej stadninie, a on został zatrudniony jako hodowca. Po półtora roku zostali małżeństwem i tak zaczęła się ich wspólna droga związana ze Stadniną Koni w Golejewku. - Cały czas towarzyszyłam mojemu mężowi w pracy hodowlanej ucząc się wiele od tego wybitnego, obdarzonego ogromną intuicją i wiedzą hodowcy. Wcześniej w 1955 roku Maciej został Mistrzem Polski w konkursie w skokach przez przeszkody. Byłam bardzo związana z tym miejscem - wspominała. 

Z powodu tzw. „kompresji etatów”, po 2 latach musiała zamienić pracę w stadninie na etat nauczycielki. Przez 11 lat uczyła przedmiotów zawodowych w Szkole Przysposobienia Rolniczego w Miejskiej Górce. 

Od 1974 roku Maria Kinga Świdzińska poświęciła się pracy naukowej. - W Golejewku przy stadninie koni stworzono punkt badawczy instytutu zootechniki. Prowadziłam go przez 14 lat - mówiła. W 1981 roku obroniła pracę doktorską w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Opublikowała około 60 prac naukowych, monograficznych i popularnonaukowych.

Szefowała w stadninie

Po nagłej śmierci męża w 1988 roku, Maria Kinga Świdzińska miała do wyboru - albo iść dalej drogą naukową, albo dalej ciągnąć to, co zaczął Maciej Świdziński. Zdecydowała się zostać w Golejewku.

Urzekła mnie praca hodowcy - podkreślała miłośniczka koni. - Wydaje mi się, że to było moim powołaniem. To piękna praca, choć niełatwa. Często było mi ciężko. Bałam się, że wszyscy będą porównywać wspaniałe wyniki męża w hodowli z moimi. Bardzo dobrze pracowało mi się z miejscowymi ludźmi, zwłaszcza z mężczyznami. Dla kobiety to ciężka praca. Trzeba było wstawać wcześnie rano, być dyspozycyjnym przez 24 godziny na dobę, być na każde wezwanie. Przede wszystkim trzeba być odpornym psychicznie, bo jest wiele trudnych momentów.

Najmilej wspominała współpracę z Francuzami. Sprzedawała golejewskie konie, m.in. do Normandii. - Znany tam trener miał do mnie duże zaufanie. Kiedyś zapomniał wziąć paszport i z lotniska we Francji zadzwonił do mnie, bym w jego imieniu wylicytowała konia na aukcji w Warszawie. W grę wchodziły bardzo duże pieniądze - mówiła Maria Kinga Świdzińska. Często jeździła do Francji. Dwa razy w roku - jako jedyna z Polski - uczestniczyła w Międzynarodowej Europejskiej Konferencji Hodowców Koni. Była również na wyścigach w Ameryce.

  Prowadziła stadninę przez 12 lat - aż do emerytury. Z jej inicjatywy w alei lipowej sąsiadującej z parkiem w Golejewku powstała jedyna w Polsce, a może i na świecie „Aleja Zasłużonych Koni”.

Na emeryturze

Na emeryturze, na którą przeszła 1 stycznia 2000 roku, poświęciła się pracy społecznej na rzecz miejscowej parafii pw. Wszystkich Świętych w Golejewku. - Należała nie tylko do grupy duszpasterskiej, ale też modlitewno-biblijnej. Była również jako redaktorem naczelnym kwartalnika „Czestram - Golejewko. Dzieje parafii” - wspomina mieszkanka Golejewka.

Maria Kinga Świdzińska zmarła 25 stycznia. Spoczęła na cmentarzu w Golejewku.

 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama