We wtorek do Chojna zawitali posłowie i przedstawiciele lokalnych struktur Koalicji Obywatelskiej. Przyjechali na spotkanie w ramach AgroKlubów Platformy. Był to w tym dniu ostatni przystanek dla posłów Doroty Niedzieli, Kazimierza Plocke, Grzegorza Rusieckiego oraz Jarosława Urbaniaka oraz przedstawiciela struktur KO z gminy Pakosław - Pawła Kląskały. Wcześniej przedstawiciele KO byli w Łuszkowie w gminie Krzywiń, Nowym Belęcinie w gminie Krzemieniewo oraz Potarzycy w gminie Krobia. Na spotkanie przybyło kilkanaście osób, głównie z powiatowych struktur KO. Paweł Kląskała wyraził jednak nadzieję, że wśród uczestników są również przedstawiciele lokalnego rolnictwa, którzy podzielą się z politykami spostrzeżeniami na temat tytuacji w rolnictwie.
AgroKlub w drodze od niemal roku
Dorota Niedziela wyjaśniła, że AgroKluby Platformy działają już prawie rok. Wzięły się z tego, że podczas podróży po Polsce, politycy KO zauważyli chęć rolników do rozmów z nimi o sytuacji w rolnictwie z punktu widzenia właścicieli gospodarstw.
- Warto pokazać, że Platforma to nie jest partia miasta, bo to jest partia Polski - przekazała posłanka.
Kazimierz Plocke podkreślił, że politycy KO wiedzą, iż rolnictwo jest ważną dziedziną gospodarki narodowej. Dodał, że w ich opinii obecna władza źle radzi sobie z problemami rolników.
- Chcemy jasno powiedzieć, że to, co do tej pory obserwujemy, co robi władza PiS, a więc zamyka granice i daje rekompensaty, to nie jest rozwiązanie na przyszłość, to nie jest rozwiązanie problemów, które są prawdziwymi problemami dotykającymi wielu rolników w Polsce - przekazał.
Rolnicy słuchali, politycy dyskutowali podczas AgroKlubu w Chojnie
Najgoręcej analizowanym tematem była sytuacja, która rolników dotyka już od kilku miesięcy, związana ze zbożami z Ukrainy.
- To nie tylko kwestia ukraińskiego problemu ze zbożem, tylko naprawdę, ja nie umiem tego nazwać, nieudolnej, głupiej, nieprzemyślanej polityki - stwierdziła Dorota Niedziela.
Podczas spotkania analizowanych było wiele aspektów związanych z tematem ukraińskiego zboża, ale nie tylko. Padły także pytania o problemy spółdzielni mleczarskich, np. tej w Gostyniu oraz o skomplikowane ekoschematy, które w odczuciu rolników są zbyt wyśrubowane i przez to właściciele gospodarstw rezygnują z niektórych dotacji, szczególnie ci, którzy posiadają nie więcej niż 5 ha ziemi.
- Ministerstwo Rolnictwa, kiedy przygotowywało ekoschematy, miało dokładne dane, ile i jakich jest gospodarstw. Wiadomo było, że te 5-hektarowe nie poradzą sobie z tym. Więc proszę mi powiedzieć, po co było to robić. Trzeba było od razu tak je skonstruować, żeby jeden z ekoschematów był dla tych małych rolników - przekazała Dorota Niedziela.
Co ciekawe, dyskusja toczyła się głównie między osobami związanymi z polityką oraz samorządem. Jedyną osobą związaną z rolnictwem, który zabrał głos był przedstawiciel Wielkopolskiej Izby Rolniczej, Walerian Kalka. Natomiast pozostali, nieliczni rolnicy, który przybyli na spotkanie poprzestali na słuchaniu toczącej się dyskusji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.