Jak mówi Janusz Wielebski, kierownik biur Gminnych Związków Spółek Wodnych w Rawiczu, Miejskiej Górce, Pakosławiu i Bojanowie, spółki - najprościej rzecz ujmując - zajmują się melioracją rowów i utrzymaniem sieci drenów, które odprowadzają nadmiar wody opadowej z pól. Jak tłumaczy Janusz Wielebski, 75% gruntów ornych w Polsce jest objętych melioracją. Tę sieć utrzymują rolnicy - z corocznych, obowiązkowych składek.
Od ponad wieku
Historia pierwszych spółek wodnych na terenie naszego powiatu sięga końca XIX wieku. Janusz Wielebski pokazuje statut spółki z Chojna - datowany na 1899 roku i nadmienia, że posiada w swoich zbiorach także statut spółki z Konar - z 1880 roku. Jak mówi, choć na przestrzeni lat organizacje różnie się nazywały, zasady działania było cały czas takie same - utrzymanie w należytym stanie rowów i sieci drenarskiej.
Przez krótki czas - w latach 90-tych, wobec rozwiązania rejonowego związku, spółki wodne nie działały, co od razu było widać na polach, które regularnie były podtapiane - przypomina kierownik Janusz Wielebski.
Wobec tego, w styczniu 1994 roku powstał pierwszy - po przerwie - gminny związek spółek wodnych w Rawiczu. Niedługo po tym, bo w kwietniu wznowiono działalność spółek w gminie Miejska Górka. Zaś w latach 1995-1996 spółki wodne wróciły na tereny gmin Jutrosin i Pakosław. Przy okazji kierownik wspomina, że w czerwcu tego roku Gminny Związek Spółek Wodnych w Pakosławiu obchodził 25-lecie swojej działalności. Podczas uroczystego spotkania wręczono odznaczenia, które postanowił nadać Krajowy Związek Spółek Wodnych w Warszawie najbardziej zasłużonym osobom: Stanisławowi Stachowskiemu, Franciszkowi Łodydze, Zenonowi Krawczykowi, Władysławowi Lorenz, Romanowi Kuźnia, Zdzisławowi Tyczyńskiemu, Aleksandrowi Naglikowi, Marianowi Szponikowi, Stanisławowi Zygmanowskiemu, Józefowi Stachowskiemu, Marcinowi Rojdzie oraz Stanisławowi Stelmachowi.
Najpóźniej, jak mówi Janusz Wielebski, spółki wznowiły działalność w gminie Bojanowo - bo dopiero w 2011 roku.
Jak działają?
Janusz Wielebski tłumaczy, że zazwyczaj każda miejscowość ma swoją osobną spółkę wodną. Oczywiście, jak tłumaczy kierownik, najmniejsze wsie mogą zawiązać, i często to robią, miedzy sobą jedną spółkę.Szef związku spółek wodnych wymienia, że na terenie powiatu rawickiego działają dwa rodzaje spółek wodnych - drenarskie i konserwacyjne
Spółki drenarskie mają pod opieką rowy i dreny, a pozostałe tylko rowy - tłumaczy nasz rozmówca.
Nadmienia, że rowy są własnością skarbu państwa lub samorządów, ale ich administratorem jest Gminny Związek Spółek Wodnych. Zrzesza wszystkie spółki z danej gminy i w ich imieniu nadzoruje sprawy finansowe oraz wykonuje prace w terenie.
Większość prac wykonujemy mechanicznie, choć nie ukrywam, są miejsca gdzie maszyna nie dojedzie i trzeba zrobić to ręcznie - dopowiada Wielebski.
Jak podkreśla, bardzo ważne jest, aby ludzie zdali sobie sprawę, że prace w danej spółce (czyli zazwyczaj we wsi) ustalają jej członkowie - a więc rolnicy, na corocznym zebraniu. Wówczas zgłaszają rowy, które ich zdaniem wymagają konserwacji. Następnie kalkulowane są koszty wykonania niezbędnych prac i sprawdza się, czy z aktualnych składek wystarczy środków na ich wykonanie.
Jeśli pieniędzy jest za mało, to zebranie decyduje o ewentualnym podniesieniu składki lub zmniejszeniu zakresu prac - wyjaśnia Janusz Wielbski
Tłumaczy, że składka jest ustalana od 1 ha ziemi, i jest jednakowa dla wszystkich rolników danej spółki.
Jest płacona raz w roku i obliczana od wielkości posiadanej ziemi - kontynuuje Janusz Wielebski.
Dodaje, że obecnie składka jest na poziomie 10-20 zł od hektara.
Masz ziemię? Należysz do spółki
Janusz Wielebski zwraca uwagę, że według statutu, członkiem spółki wodnej automatycznie każda osoba, która nabywa grunt orny - zarówno poprzez zakup, darowiznę, jak i dziedziczenie.
Przynależność do spółki nakłada na właściciela obowiązek odprowadzania składek - zastrzega kierownik.
Zatem, każdy użytkownik ziemi ornej ma obowiązek brać udział w kosztach konserwacji sieci melioracyjnej.
Nieraz jest tak, że na polach rolnika nie ma rowów. Jednak należy pamiętać, że woda opadowa z pól musi gdzieś ujść i w przypadku braku rowu - woda jest odprowadzana do rowu znajdującego się na polu sąsiada. Czyli i tak korzystamy z sieci melioracyjnej, tyle że pośrednio - tłumaczy Janusz Wielebski.
Rolnik może wystąpić ze spółki, jednak - jak zauważa kierownik - nie zwalnia go to z udziału w kosztach utrzymywania sieci melioracyjnej. W takiej sytuacji starostwo powiatowe oblicza dla niego składkę na utrzymanie rowów, którą będzie musiał odprowadzić do spółki wodnej.
Składki te są wyższe niż te ustalone wewnątrz danej spółki, więc w zasadzie rolnik jedynie odsuwa w czasie opłacenie składki, ale nie opłaca mu się to - twierdzi Janusz Wielebski.
Podkreśla, że na obecną chwilę 95% składek jest opłacanych terminowo.
Janusz Wielebski podkreśla, że wielu prac melioracyjnych nie udałoby się wykonać w takim zakresie, gdyby nie współpraca z samorządami.
Włodarze gmin oraz powiatu podchodzą poważenie do tematu melioracji, za co jestem ogromnie wdzięczny i serdecznie im dziękuję - podkreśla kierownik.
W 2021 roku partycypacja urzędów w kosztach utrzymania sieci melioracyjnej na terenie czterech gmin z powiatu rawickiego wyniosła 143.200 zł.
Spółki wodne Rawicz, Miejska Górka, Pakosław i Bojanowo w liczbach
20.201 ha to obszar, jaki mają pod swoją opieką Gminne Związki Spółek Wodnych w Rawiczu, Miejskiej Górce, Pakosławiu oraz Bojanowie.769 kilometrów stanowią rowy.
10.000 ha tyle w przybliżeniu ma obszar zdrenowany
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.