Tak, jak można się było tego spodziewać, na dwóch pierwszych miejscach w sobotnim Finale Brązowego Kasku znaleźli się faworyci imprezy: Maksym Drabik i Kacper Woryna. Zwycięzcę rawickich zmagań wyłonił dopiero bieg dodatkowy, w którym od startu do mety prowadził Maksym Drabik. „Dodatek” potrzebny był również do wyłonienia trzeciego zawodnika w finale. Sukces ten odniósł Damian Dróżdż, pokonując w bezpośrednim pojedynku Kamila Wieczorka. Warto dodać, że wspomniane wyżej pary spotkały się wcześniej w serii zasadniczej i, w obu przypadkach, wyścigi kończyły się dla nich odwrotnie.
- Trzeba przyznać, że zawody były dość ciekawe - ocenił trener kadry Polski juniorów, Rafał Dobrucki. - Ci młodzi chłopacy mają wielkie ambicje i chcą się na takich imprezach pokazać z jak najlepszej strony. Tor w Rawiczu nie należy do łatwy, do tego wszystkim doskwierał potworny upał. Faworyci jednak nie zawiedli. Zarówno Drabik, jak i Woryna swoim poziomem i doświadczeniem, zdecydowanie odstają od całej reszty. Jednak pozostali zawodnicy starali się im dorównać i to bardzo cieszy. Na słowa uznania zasłużył również Damian Dróżdż, który skutecznie ugruntowuje swoją pozycję w tej grupie zawodników do 19 lat. W mojej ocenie, zarówno Drabik, jak i Dróżdż byli niezwykle szybcy w końcówce zawodów. Oczywiście, element startu w „dodatkach” był również bardzo ważny, ale i w tym elemencie byli bardzo dobrze spasowani i nie pozostawili swoim rywalom złudzeń - dodał szkoleniowiec juniorów.
Więcej na ten temat w bieżącym wydaniu gazety