Orla Jutrosin na fali. Podopieczni Michała Niestrawskiego nie zwalniają tempa. Wygrali piąty mecz z rzędu i plasują się na drugiej pozycji w tabeli klasy B. Triumf dedykowali koledze, który ucierpiał w wypadku.
Jutrosinianie w meczu z drugą ekipą Wisły Borek Wielkopolski przegrywali. Z czasem jednak doszli do głosu i zarysowała się ich przewaga. Po pierwszej połowie gospodarze prowadzili 5:1. W drugiej części spotkania padły kolejne bramki. Ostatecznie, miejscowi wygrali 7:2. Choć, przy odrobinie szczęścia, wynik mógł być dwucyfrowy. - Liczy się to, co strzeliliśmy, ale szkoda, że straciliśmy dwie bramki - przyznał Michał Niestrawski, trener Orli.
Gospodarze zadedykowali to zwycięstwo Hubertowi Grzywaczewskiemu. Zawodnik Orli ucierpiał w wypadku i trafił do szpitala. Piłkarze gospodarzy po jednej z bramek podbiegli do ławki rezerwowych i chwycili koszulkę kolegi. - Koszulka czeka na niego, aż przyjedzie do nas. Chłopacy wyszli z inicjatywą. Pokazali, że jesteśmy drużyną. Nieważne, czy jesteś na meczu czy nie. Życzymy Hubertowi szybkiego powrotu do zdrowia - podsumował Michał Niestrawski.