Ostatni, ligowy sukces Awdaniec odniósł 18 listopada 2023 roku. Wtedy pakosławianie pokonali Sokoła Chwałkowo. Na kolejny komplet punktów zespół musiał poczekać niemal sześć miesięcy. W sobotnie popołudnie (6.04.2024 r.) podopieczni Adama Waresiaka okazali się lepsi od Brenewii Wijewo. Łatwo jednak o to nie było.
Brenewia na prowadzeniu
Pierwsza połowa należała do gości. Oni długo rozgrywali piłkę, często meldując się pod bramką strzeżoną przez Adriana Giezka. Długo sforsować szyków obronnych gospodarzy nie mogli. Ta sztuka udała im się w 39. minucie. Przed przerwą miejscowi nie oddali wielu groźnych strzałów. Najbliżej był Wojciech Zimny, ale po jego dwóch uderzeniach piłkę chwycił bramkarz. Strzał oddał także Kacper Wysocki.
Awdaniec odrobił straty
Po zmianie stron nowe siły wstąpiły w gospodarzy. Po ataku lewą stroną boiska, w pole karne wbiegł Adam Spychalski. Zawodnik Awdańca był popychany. Sędzia się nie zawahał i wskazał na wapno. Pewnym uderzeniem popisał się Wojciech Zimny. Piłka zatrzepotała w siatce. Strzelec pobiegł po nią, a następnie ruszył na środek boiska. Miejscowych remis nie zadowalał.W dalszej fazie ponownie dłużej przy piłce otrzymywali się goście. Po dwóch ich uderzeniach piłka trafiła w słupek, ale wróciła w pole gry. Co nie wyszło przyjezdnym, udało się gospodarzom. Po efektownie przeprowadzonej akcji, w pole karne wbiegł Kacper Golina. Dostrzegł niekrytego - na wprost bramki - Dominika Lorka. Ten strzałem po raz drugi pokonał bramkarza przyjezdnych.
Przyjezdni walczyli o wyrównanie. Na posterunku był jednak Adrian Giezek. Wynik 2:1 utrzymał się do końcowego gwizdka sędziego. Miejscowi cieszyli się z kompletu punktów.
- Cieszę się bardzo ze zwycięstwa, jest ono nam bardzo potrzebne. Mieliśmy jednak bardzo dużo piłkarskiego szczęścia, drużyna przeciwna dwa razy uderzyła w słupek - komentuje Adam Waresiak, trener Awdańca. - W pierwszej połowie zabrakło nam koncentracji, gdyby było 0:0, uważam, że by było całkiem nieźle. W drugiej połowie graliśmy inny mecz. Przeciwnik prowadził, my musieliśmy gonić wynik. Stworzyliśmy dwie dobre sytuacje. Bramkę na 2:1 strzeliliśmy po przepięknej akcji. Zagranie piłki prostopadłej do Kacpra Goliny, wszedł w wolną przestrzeń, podniósł głowę, idealnie dograł i Dominikowi nie pozostało nic innego, jak dokończyć dzieła. Na takie akcje pracujemy, chwalę za nią cały zespół, zrobili wszystko idealnie - dodał. - Przed nami dużo spotkań, do tej pory wiosną graliśmy z "czubem" tabeli. Uważam, że w tym momencie nic nie jest jeszcze stracone, jesteśmy w grze, będziemy walczyć, by mieć jak najwięcej punktów na koniec sezonu i, żeby to dało utrzymanie, bo chcemy grać w okręgówce. Cieszy też, że dziś grali młodzi, trzeba ich ogrywać - bo to nasza przyszłość - podsumował.
Awdaniec zajmuje czternastą lokatę w tabeli klasy okręgowej. Ma na swoim koncie dwanaście punktów. Do poprzedzającego Sokoła Kaszczor traci sześć punktów.
Awdaniec - Brenewia 2:1 (0:1)
Bramki:
0:1 Patryk Lorenz (39')
1:1 Wojciech Zimny (50')
2:1 Dominik Lorek (80')
Skład Awdańca: A. Giezek - F. Niedźwiedź, H. Panek, B. Kaczmarek, R. Szkudlarek, W. Zimny, K. Golina, D. Lorek, B. Sordon, A. Spychalski (80' P. Zimny), K. Wysocki (46' B. Frąszczak)
Skład Brenewii: A. Kamieniarz - M. Szymański, D. Nawrot, F. Kasperski, R. Rolla, M. Kokornaczyk, P. Lorenz (60' F. Klecha), J. Szmyt (67' J. Lewandowski), M. Ulanicki (80' K. Borowy), M. Napieralski, A. Kręc
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.