Około 200 kibiców zjawiło się na stadionie im. B. Wawrzyniaka. Byli świadkami drugich w historii derbów Bojanowa. Tym razem Szok podejmował Ruch. W pierwszym spotkaniu, rozegranym jesienią, niespodziewanie górą byli podopieczni Tomasza Rybarczyka.
Dzisiejsze spotkanie do najpłynniejszych nie należało, a sędzia często musiał używać gwizdka. Jak na derby przystało, kości trzeszczały. Nikt nogi nie odkładał.
Dłużej przy piłce utrzymywali się piłkarze Ruchu. Często znajdowali się w klarownych sytuacjach, ale przez dwa kwadranse nie potrafili zdobyć bramki. Dopiero w 31. minucie na listę strzelców wpisał się Marek Lutowicz. Ten sam zawodnik podwyższył wynik w drugiej połowie. W 61. minucie ponownie pokonał Kacpra Adamczaka.
Zawodnicy Ruchu mieli więcej wybornych sytuacji, bo kilkukrotnie obijali poprzeczkę czy słupek. A jeśli już piłka zmierzała w światło bramki, to doskonale spisywał się Kacper Adamczak, który na co dzień gra w polu. To jego drugie spotkanie na pozycji bramkarza. - Jedyny, który miał tyle odwagi, by stanąć między słupkami. W drugiej połowie wybronił nam kilka sytuacji - chwalił występ swojego podopiecznego trener Tomasz Rybarczyk.
Szok starał się odgryzać w kontrach, jednak na przestrzeni całego meczu nie znalazł recepty na pokonanie Patryka Kreczmera.
- Nie podobała mi się pierwsza połowa w naszym wykonaniu. Druga była zdecydowanie lepsza. Jeśli jest wojna Bojanowo - Bojanowo, to są ofiary. Ktoś tą ofiarą musiał zostać. Uważam, że w drugiej połowie zasłużyliśmy na więcej bramek. Zabrakło skuteczności, były słupki i poprzeczki czy strzały do pustej bramki. Zwycięstwo z lokalnym rywalem cieszy - podkreślił trener Ruchu Karol Golina.
- Zagraliśmy dużo lepiej niż z Chwałkowem. W pierwszych sekundach mieliśmy sytuację sam na sam z bramkarzem rywali. Niestety, z pięciu metrów trafiliśmy w niego. W pierwszej połowie mecz był wyrównany. Nie było widać różnicy między nami a Ruchem. W drugiej to się zmieniło, a Ruch przycisnął i wygrał mecz zasłużenie. Jestem naprawdę zadowolony z moich chłopaków. W takiej sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy, że mamy zawodników kontuzjowanych - w tym trzech bramkarzy - to naprawdę rewelacja. Nie poddaliśmy się - powiedział po meczu trener Szoku Tomasz Rybarczyk
Szok - Ruch 0:2 (0:1)
Bramki: Lutowicz (31', 61')
Skład Szoku: Adamczak - Bella, Bela, Graczyk (30' Migdalczyk) Szarzyński - Szymczak, Zaborowski, Smektała (68' Woźny), Berger, Lisiecki (77' Mróz), Straburzyński
Skład Ruchu: Kreczmer - Jarczewski, Kubacki, Grygowski, Krzyżaniak (68' Ziemliński) - Kędzia (83' Szlachetka), Cheba, Prz. Lipowicz (83' Talarczyk), Potoczny (63' Boszko), Z. Lipowicz , Lutowicz (87' Jóskowiak)