Nadal spać spokojnie nie mogą zawodnicy i działacze jutrosińskiej Orli. Podopieczni Gawreckiego zajmują 13. miejsce i jeśli z ligi spadną 4 drużyny, na chwilę obecną jutrosinianie są w tym gronie. Wydaje się więc, że do ostatniej kolejki potrwa walka o utrzymanie pomiędzy Orlą i Rydzyniakiem.
Sobotnie starcie Orli z Krobianką z pewnością mogło się podobać. Od początku obie drużyny stwarzały sytuacje, a bliżsi strzelenia bramki byli gospodarze. Wraz z upływem czasu, coraz więcej „z gry” miała Orla, ale drogi do siatki bramkarza gości znaleźć nie potrafiła. Worek z bramkami rozwiązał się po zmianie stron. Nieszczęście Orli zaczęło się po godzinie gry. Wtedy drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Jerzy Lorek. - Absolutnie nie zgadzam się z decyzją sędziego. Moim zdaniem popełnił duży błąd, który mógł mieć wpływ na wynik spotkania - twierdził trener Orli Dawid Gawrecki. Chwilę później Krobianka strzeliła pierwszego gola. - Nie chcieliśmy czekać i od razu postanowiliśmy odrabiać straty. Niestety to goście strzelili kolejne bramki - mówił trener Gawrecki. Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem, kontaktowego gola strzelił Łukasz Kaczmarek. Kilka minut później Krobianka strzeliła czwartą bramkę, ostatecznie rozstrzygając mecz na własną korzyść.
Co po meczu powiedział trener Orli Dawid Gawrecki, przeczytasz w aktualnym wydaniu "ŻR".
