Jak Pan z perspektywy prezesa ocenia minioną rundę?
Jako beniaminek przed rundą zakładaliśmy zajęcie przynajmniej miejsca w pierwszej dziesiątce. Od miejsca 10. jest bardzo ciasno. Niewątpliwie wpływ na miejsce w tabeli miał start rozgrywek, który był daleki od oczekiwań. Po pięciu meczach mieliśmy na koncie tylko punkt. Nie wygraliśmy tego pierwszego meczu, z Wolsztynem. Pechowo przegraliśmy z obecnym liderem w Koninie. Z Polonią Leszno graliśmy już pod presją. Patrząc z perspektywy całej rundy, Rawia zasłużyła na więcej punktów. Najbardziej żal zgubionych punktów z Koźminem, w Pępowie, w Kobylinie i w Kole, gdzie nie na początku spotkania nie wykorzystaliśmy rzutu karnego, a w konsekwencji przegraliśmy mecz po wykorzystanym rzucie karnym przez gospodarzy. Nastroje i pozytywną ocenę rundy zdecydowanie poprawił wygrany mecz rundy rewanżowej w Wolsztynie, gdzie w poprzednim spotkaniu gospodarze wygrali z liderem - Górnikiem Konin .
Pytanie, które obecnie najbardziej nurtuje rawickich sympatyków piłki nożnej - czy w Rawii dojdzie do wzmocnień przed rundą wiosenną?
Po wygraniu klasy okręgowej i awansie po 12 latach do IV Ligi, zdobyciu Pucharu Polski na szczeblu OZPN Leszno, analizie kadrowej potencjału Rawii, obserwacji zawodników z najbliższego otoczenia, uznaliśmy i nadal podtrzymujemy, że posiadanym potencjałem jesteśmy w stanie utrzymać zespół w IV lidze. Naszym atutem jest szeroka ławka rezerwowych. Zgłosiliśmy do rozgrywek 25 zawodników. Trener mógł wybierać, ani razu nie stanął przed problemem wytypowania na mecz mniej niż osiemnastu zawodników. 11. stycznia zespół wznawia treningi. Ze względu na sytuację osobistą prawdopodobnie nie zobaczymy Bartka Machiego. Pojawi się na treningach jeden lub dwóch zawodników z pobliskich zespołów z ligi okręgowej Po meczu kontrolnym z Piastem Żmigród (5.02. we Wrocławiu), zadecydujemy czy testowani zawodnicy będą wartością dodaną do zespołu.
Cały wywiad z prezesem Rawii Markiem Polowczykiem w aktualnym wydaniu "ŻR".
