Znacznie gorzej niż w pucharze, dębnianie poradzili sobie w 6. kolejce leszczyńskiej A klasy. - To był stary Pelikan z wszystkimi jego problemami - mówił Łukasz Bojdo.
- „Na papierze” miałem 28 zawodników, a pojechało nas raptem 14. Niektórzy muszą zrozumieć, że jeśli jest się zespołem, to nie można zawodzić w takich momentach. Jeśli gracze nie włożą więcej serca w ten klub to wynik będzie mizerny - stwierdził opiekun Pelikana. Goście gola strzelili w 29. minucie i wydawało się, że będą kontrolować grę. Boisko w Kąkolewie jest jednak w bardzo złym stanie i na takiej nawierzchni lepiej poradzili sobie miejscowi. - Błękitni skupili się na graniu „długich” piłek „na aferę” i niestety przyniosło to im korzyść w postaci dwóch bramek - kontynuował trener Bojdo. - Władze w OZPN-ie odpowiedzialne za dopuszczanie boisk do rozgrywek powinny na te boiska pojechać i zobaczyć jak faktycznie wyglądają. To w Kąkolewie nie nadaje się kompletnie do gry, piłka skacze gdzie chce. Mówię to przede wszystkim w trosce o zdrowie piłkarzy, bo na takiej płycie nie trudno o kontuzję - zakończył Łukasz Bojdo.
Błękitni Kąkolewo - Pelikan Dębno Polskie 2:1 (1:1)
0:1 - Paweł Niedbała (29')
Pelikan: Przemysław Misiek - Patryk Juskowiak, Krzysztof Czerwiński, Tomasz Ekstedt, Jakub Ryznar, Kacper Szczęsny, Piotr Leśny, Adrian Kaiser, Tomasz Leciejewski (23'Paweł Niedbała), Norbert Hodura, Marcin Antoniak