Bardzo słaby okres notuje ostatnio jutrosińska Orla. Podopieczni Gintowta nie potrafią wygrać od pięciu spotkań.
Jutrosinianie bardzo nieskuteczni okazali się w meczu z Orkanem Chorzemin. - W pierwszej połowie mieliśmy 4 sytuacje „sam na sam”. Jak się nie wykorzystuje takich okazji, to nie może być mowy o wygraniu meczu - żałował trener Orli Sławomir Gintowt. Orla co prawda dobrze rozpoczęła mecz, prowadzenie gościom w 17. minucie dał Paweł Kowalski, ale później było już tylko gorzej. Wiadomo nie od dziś, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Tak też było w tym spotkaniu. Gospodarze potrzebowali pięciu minut, aby strzelić Orli dwie bramki i zgarnąć komplet punktów.
Czas na przełamanie złej serii nie przypadł w dobrym momencie. W ostatniej kolejce Orla pojechała do Gostynia na mecz z liderem. Niestety, mimo dobrej gry, uległa faworytowi 2:1. W pierwszej połowie Orla grała dobrze, momentami była lepsza od Kanii. W 20. minucie wyszła na zasłużone prowadzenie. Bramkę dla gości zdobył Łukasz Kaczmarek. Po zmianie stron Orla zaczęła opadać z sił, co wykorzystali miejscowi. W 10 minut strzelili dwie bramki, wygrali mecz i nadal pozostają samotnym liderem w klasie okręgowej. - Do momentu jak mieliśmy siły, nasze poczynania nie wyglądały źle. Kontrolowaliśmy mecz i wszystko wyglądało w miarę dobrze. W drugiej połowie był widoczny znaczny ubytek sił i już nie mogliśmy prowadzić równorzędnej walki. Rywal to wykorzystał i wygrał - podsumował trener Orli Jutrosin Sławomir Gintowt.
(AK)