Przed tygodniem, po dwóch dobrych meczach, trener Golina zapowiadał, że jego drużyna w końcu zacznie punktować, ponieważ w ich grze widać wyraźny progres. Na szczęście dla bojanowskich kibiców, słowa te znalazły odzwierciedlenie już w kolejnej ligowej potyczce. W minioną sobotę w Bojanowie zameldował się Grom Czacz. O tym, że jest to bardzo solidna drużyna, przed tygodniem przekonała się Sarnowianka, która na własnym stadionie „tylko” zremisowała 1:1. Mecz z Ruchem to jednak już zupełnie inna historia, która ułożyła się po myśli drużyny Goliny.
Od pierwszych minut bojanowianie wyszli mocno zdeterminowani i raz za razem zagrażali bramce Gromu. Pierwszą groźną akcję około 10. minuty przeprowadził Bogusław Ceglarek. Nowy skrzydłowy Ruchu w pełnym biegu wpadł w pole karne, ale przy próbie ominięcia bramkarza został przez niego sfaulowany. Sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr. Etatowym wykonawcą tego stałego fragmentu gry w drużynie Ruchu jest Waldemar Grygowski. Egzekutor nie pomylił się i tym razem i tym samym Ruch wyszedł na prowadzenie. Grom starał się odpowiedzieć, ale poważniejszego zagrożenia pod bramką Kosmy Zawidzkiego nie było. Groźnie za to było pod bramką przyjezdnych. Próbował Zbigniew Lipowicz, świetnie po rzucie rożnym główkował Sylweriusz Madera, ale piłka minimalnie mijała bramkę gości. Pięknym strzałem „z woleja” popisał się także Piotr Cheba, ale również on się pomylił. Wraz z upływem czasu Ruch zyskiwał większą przewagę, ale przerwę zawodnicy schodzili przy stanie zaledwie 1:0.
Więcej informacji we wtorkowym wydaniu "ŻR".
Ruch Bojanowo - Grom Czacz 2:0 (1:0)
1:0 - Waldemar Grygowski (12'), 2:0 - Grzegorz Potoczny (90'+1')
Ruch: Kosma Zawidzki - Adrian Kamzol, Sylweriusz Madera, Grzegorz Potoczny, Szymon Juszczak, Waldemar Grygowski, Zbigniew Lipowicz (Marcin Jarczewski), Ryszard Lipowicz, Piotr Cheba (50'Marek Lutowicz), Bogusław Ceglarek, Witold Szlachetk
