Rawicka Rawia pnie się coraz wyżej w ligowej tabeli. Po sobotnim zwycięstwie nad drużyną z Racotu, podopieczni Radojewskiego znajdują się na 7. miejscu. Tak wysoko rawiczanie w tym sezonie jeszcze nie byli.
Mecz z Racotem zaczął się dość niemrawo. Było widać, że żadna ze stron nie chce się zbyt mocno odkryć. Na pierwsze trafienie przyszło więc nam poczekać ponad pół godziny. W 31. minucie radość miejscowym kibicom zapewnił Marcin Masełkowski. Takim też rezultatem zakończyła się pierwsza część gry. Po zmianie stron nadal nieco lepiej prezentowała się Rawia. Jak zwykle dużą ochotę do gry przejawiał Wojciech Bzdęga. To właśnie ten zawodnik, jak się później okazało, ustalił wynik meczu. W 52. minucie dynamicznie wbiegł w pole karne, minął obrońcę, wykładając sobie piłkę na lewą nogę. Precyzyjnie i niezwykle mocno przymierzył „w długi róg” i chwilę później utonął w objęciach kolegów, ciesząc się z podwyższenia prowadzenia. Był to pierwszy gol skrzydłowego Rawii, strzelony „z gry” w obecnym sezonie.
Jak swoją bramkę skomentował Wojciech Bzdęga, a także co po meczu powiedział trener Radojewski, przeczytasz w aktualnym wydaniu "ŻR".
