ierwotnie kolejnym sparingpartnerem drużyny Jerzego Radojewskiego miał być, występujący także w IV lidze, Grom Wolsztyn. Pojedynek miał odbyć się w Grodzisku Wlkp., ale w tygodniu poprzedzającym spotkanie, niedoszli rywale Rawii odwołali mecz i Rawia była zmuszona szukać innego przeciwnika.
Padło na bojanowski Ruch, dla którego miała to być pierwsza gra kontrolna w obecnym okresie przygotowawczym. Bojanowianie, po rezygnacji trenera Ulmana, nadal pozostają bez oficjalnego szkoleniowca, a zajęcia tymczasowo prowadzi Wiesław Ceglarek.
Prezes nie zdołał zmobilizować jednak swojej drużyny, która także nie dojechała na mecz do Rawicza. Rawii „wypadł” więc drugi sparingpartner i trener Radojewski był zmuszony przeprowadzić „gierkę wewnętrzną”.
- Ruch nie dojechał, ale skoro my byliśmy przygotowani do gry, to zagraliśmy między sobą 2x40 minut - mówił trener Rawii Rawag Rawicz Jerzy Radojewski. - Kolejnym naszym rywalem ma być Prochowiczanka Prochowice, ale jeszcze nie do końca wiemy gdzie ten mecz się odbędzie - dodał.