Piotr Cheba i Marek Lutowicz poprowadzili swój zespół do kolejnego zwycięstwa. Wygrana ta miała szczególną wartość, ponieważ została odniesiona nad wiceliderem.
Ruch Bojanowo, swój ostatni mecz w roli gospodarza rozegrał na stadionie żużlowym w Rawiczu. Boisko w Bojanowie jest w stanie rekultywacji i nie nadaje się do gry w piłkę nożną. Obiekt przy ul. Grota Roweckiego w Rawiczu, okazał się szczęśliwy dla zawodników Ruchu. W bardzo przekonujący sposób ograli ówczesnego wicelidera ze Starego Bojanowa. Mecz od początku toczył się głównie w środkowej strefie boiska. Było dużo walki, a żadna ze stron nie chciała się za bardzo otworzyć, bo skutki tego mogły być opłakane. Statyczną grę przełamał weteran, Piotr Cheba. W 29. minucie sędzia podyktował rzut wolny po faulu na Marku Lutowiczu. Do piłki podszedł etatowy egzekutor stałych fragmentów gry dla bojanowian, Piotr Cheba. Uderzył kąśliwie, a piłka odbijając się od słupka, wpadła do siatki. LUKS starał się odpowiedzieć, ale defensywa miejscowych na niewiele pozwalała rywalom. Jeśli już gracz ze Starego Bojanowa oddał strzał, to na posterunku był Mateusz Poprawski. W 34. minucie Ruch przeprowadził kolejną zabójczą kontrę. Piotr Cheba wywalczył piłkę w środkowej strefie. Kapitalnie obsłużył Marka Lutowicza, który znalazł się sam przed bramkarzem. Zwodem minął golkipera gości i podwyższył na 2:0.
Jakim wynikiem zakończyło się to spotkanie, a także co o obecnej sytuacji klubu myśli prezes Wiesław Ceglarek, przeczytasz w najnowszym wydaniu "Życia Rawicza".
(AK)
