reklama
reklama

Rzut karny, faule i karetka na murawie. Remis KA 4 rodził się w bólach [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Remisem zakończyło się spotkanie czołowych ekip III ligi makroregionalnej. Zagrała trzecia z drugą drużyną w rozgrywkach.
reklama

Juna-Trans Stare Oborzyska podejmowała KA 4 resPect. Obie ekipy sąsiadowały w tabeli. Dzielił je tylko punkt.

W meczu ligowym, rozegranym jesienią, KA 4 wygrało w Pakosławiu 4:0. Tym razem podopieczne Filipa Kolasy miały o wiele trudniejsze zadanie. 

Ekipa z powiatu kościańskiego była stroną dominującą w pierwszej połowie. Zawodniczki ze Starych Oborzysk w starciach jeden na jeden wygrywały większość pojedynków. Miejscowy zespół miał doskonałą okazję do wyjścia na prowadzenie po tym, gdy sędzia przyznał rzut karny. Arbiter dopatrzył się faulu w "szesnastce" KA 4. Anna Dworniczak nie musiała jednak interweniować. Strzał miejscowej zawodniczki był niecelny.

Piłkarki obu ekip nóg nie odkładały, co, niestety, zaowocowało kontuzjami. Założenia na to spotkanie trener KA 4 zmieniał na bieżąco. Po siedemnastu minutach boisko opuściła Dagmara Grad, a tuż przed zakończeniem pierwszej połowy z murawy została zniesiona Wiktoria Podworska. Obie zawodniczki nie były w stanie kontynuować gry. Do Wiktorii Podworskiej została wezwana karetka. Na chwilę, na czas interwencji pogotowia, mecz został wstrzymany. 

Sędzia popełniał błędy w jedną i drugą stronę. Myślę, że utemperowałby zachowania zawodniczek obu ekip szybszymi napomnieniami. Ta gra by się mogła troszeczkę złagodzić i nie mielibyśmy dwóch kontuzji - powiedział po meczu Filip Kolasa, trener gości.

 Wynik 0:0 utrzymał się do momentu zejścia do szatni obu ekip.

W pierwszej połowie zespół ze Starych Oborzysk nas zdominował, wręcz "stłamsił" - swoją agresywną grą, pressingiem na całym boisku, walką wręcz. Rywalki nie zaskoczyły nas niczym, wiedzieliśmy, co one grają - dodał trener.

W drugiej części meczu gra wyrównała się. Obie ekipy miały klarowne sytuacje, by wyjść na prowadzenie. Bramkarki obu ekip spisywały się jednak tego dnia bez zarzutu. Kibice zgromadzeni na obiekcie, jak i wokół niego goli nie zobaczyli. W meczu padł remis 0:0. 

W szatni padło sporo mocnych słów. Nie zdarza mi sie to często, bo darzę zawodniczki dużym szacunkiem, ale musiałem sięgnąć po najcięższe "armaty". Powiedziałem, żebyśmy grali prosto, wybijając piłkę do przodu, bez kombinowania. Podjęliśmy taką grę jak rywal. Cieszę sie, że jest ten remis. Co prawda, apetyt na trzy punkty był, bo rywalizujemy o najwyższe cele, ale gdyby - po pierwszej połowie - ktoś do mnie podszedł i powiedział, że będzie remis, to brałbym go w ciemno, bo widziałem, jak wygląda zespół - podsumował Filip Kolasa. 

Juna-Trans Stare Oborzyska - KA 4 resPect 0:0
Skład KA 4: Dworniczak - Łagoda, Polowczyk, Sierpowska, Owoc, Szymczak, Podworska (44' Jasiak), Kołodziejczak, Grad (17' W. Nowak, 85' Bańkowiak), K. Nowak, Teofilewska (76' Roszkowiak)

Red Box klasa okręgowa, gr. 5
Rydzyniak Rydzyna - Sarnowianka Sarnowa 2:1
Bramka dla gości: Cezary Lorenc

Piast Nowy Belęcin - Sparta Miejska Górka 0:3
Bramki dla gości: Albert Szafrański, Kacper Zimny, Michał Łysiak

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama