Świetne widowisko w Sarnowie. Cios za cios [ZDJĘCIA]

Derby powiatu rawickiego w Sarnowie

Po przerwie oba zespoły nadal były usposobione ofensywnie. Gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Paweł Domagała. Odpowiedział kapitalnie dysponowany tego dnia Mikołaj Cheba, który skompletował hat-tricka.

Ostatnie minuty to dwa gole gospodarzy. Najpierw z dystansu uderzał Wiktor Kopij. Piłka zmieniła trajektorię po tym, gdy zahaczyła o jednego z defensorów Ruchu. Michał Pastor nie miał szans na reakcję. Piłka zatrzepotała w siatce. Sędzia uznał, że było to trafienie samobójcze. Już w doliczonym czasie podwyższył Mateusz Straburzyński. Jego trafienie było przedniej urody.

Zawodnik gospodarzy przejął piłkę na własnej połowie. Ruszył w stronę bramki rywali. Nie był atakowany. Tuż za linią środkową dostrzegł wysuniętego bramkarza Ruchu. Mateusz Straburzyński huknął jak z armaty. Przelobował bramkarza gości.

- Chwała strzelcowi. Takie bramki rzadko się spotyka - docenił po meczu Andrzej Lokś, trener gości.

Spotkanie zakończyło się wynikiem 5:3.

Sarnowianka Sarnowa podejmowała Ruch Bojanowo 

- Te derby były bardzo ciekawe. Na pewno dobrze się je oglądało. Chwała chłopakom, że trzykrotnie podnosili głowę i doprowadzali do remisu - powiedział po meczu Andrzej Lokś, trener Ruchu. - Te nasze akcje bramkowe zostały dzisiaj dobrze rozegrane. To napawa optymizmem na przyszłość. Zespół potrzebuje odpowiedniego bodźca, innego spojrzenia. Ja dziś kończę pracę jako trener. Mimo porażki, jestem zadowolony z postawy chłopaków - dodał. 

O komentarz poprosiliśmy też trenera gospodarzy Michała Rejka. 

- Przeczuwałem, że to będzie wymiana ciosów. Punktowaliśmy się wzajemnie - powiedział Michał Rejek. - Mieliśmy problemy kadrowe. W przedostatniej kolejce w Poniecu na prawej obronie musiał wystąpić nominalny bramkarz. Dzisiaj u siebie już takiego problemu nie było. Cieszy to zwycięstwo na koniec sezonu. Pokonaliśmy u siebie i Orlę Jutrosin, i Ruch Bojanowo. Nie odzwierciedla to jednak naszego miejsca w tabeli. W pierwszej rundzie Ruch był w czołówce. Teraz bojanowian dogoniliśmy. Mecz był piękny, oprawa także. Spotkanie oglądało wielu kibiców. Na boisku zobaczyliśmy grę fair. Wisienką na torcie był gol Mateusza Straburzyńskiego. Mówiłem mu, że będzie miał dogodną sytuację. To jego druga taka efektowna bramka w sezonie. Zamknął nam ten mecz - dodał. 

Jaki to był sezon dla Sarnowianki?

- Słaby - przyznał Michał Rejek. - Miejsce nie zadowala, nie z taką kadrą, którą dysponujemy. Czeka nas rozmowa w klubie na ten temat. Zgłosiło się już kilku zawodników, chętnych do gry w Sarnowie. Niektórzy z obecnej kadry muszą się zadeklarować, czy chcą grać na pół gwizdka, czy na 100%. W Sarnowiance, w której jestem, trzeba harować i trenować. Cieszę się z postawy Huberta Pokładka, Jonasza Wojtyczki czy Wiktora Kopija. Takich zawodników potrzebujemy. Stać nas na grę o wyższe cele - dodał. 

Dzięki zwycięstwu Sarnowianka dogoniła w tabeli Ruch Bojanowo. Oba zespoły zgromadziły po 30. kolejkach po 39 punktów. Wyżej jest Sarnowianka, która ma lepszy bilans bezpośrednich spotkań.

Ostateczne rozstrzygnięcia w lidze poznamy 21 czerwca. Wtedy zagrają pozostałe zespoły w klasie okręgowej. Orla Jutrosin o godz. 17.00 będzie podejmowała MTS Pawłowice. 

Sarnowianka Sarnowa - Ruch Bojanowo 5:3 (2:2)
Bramki:
1:0 Hubert Pokładek (13')
1:1 Mikołaj Cheba (15')
2:1 Paweł Domagała  (41')
2:2 Mikołaj Cheba (44')
3:2 Paweł Domagała (69')
3:3 Mikołaj Cheba (81')
4:3 samobójcza (88')
5:3 Mateusz Straburzyński (93')

Skład Sarnowianki: K. Tomkiewicz - P. Skrzypczak (70' P. Bernadek), M. Gąsiorowski, A. Pawlak (86' W. Klima), K. Szczepański, D. Kramarczyk (18' J. Wojtyczka), H. Pokładek, K. Chorostkowski, W. Kopij, M. Straburzyński, P. Domagała

Skład Ruchu: M. Pastor - Z. Lipowicz, M. Lokś, W. Grygowski (76' W. Hankiewicz), J. Dziubałka (84' D. Grzybowski), G. Berger, M. Poprawa (71' F. Piotrowski), K. Omelchenko (67' M. Jarczewski), M. Cheba, W. Łapiński (75' M. Berger), R. Lipowicz