- Przed tygodniem w Miejskiej Górce zagraliśmy przeciętnie i wygraliśmy, dziś zagraliśmy naprawdę dobre zawody, ale niestety punkty pojechały do Śmigla - takimi słowami pomeczową rozmowę z „Życiem” zaczął trener Sarnowianki Sławomir Wendzonka.
Jak każdy sobotni mecz w naszym regionie, także starcie Sarnowianki z Pogonią toczyło się w trudnych warunkach atmosferycznych. Padający deszcz i przemoknięte boisko z pewnością zawodnikom nie pomagało. Mimo tego, od pierwszych minut lepiej prezentowali się miejscowi. Sarnowianka częściej była przy piłce, ale nie potrafiła wykorzystać stworzonych okazji bramkowych. Nieoczekiwanie po około pół godzinie gry na prowadzenie wyszli goście. - Można powiedzieć, że Pogoń stworzyła sobie „pół sytuacji” i zdobyła bramkę. Tymczasem my mieliśmy w pierwszej połowie przynajmniej trzy stuprocentowe okazje i nie strzeliliśmy niestety nic - mówił trener Sarnowianki Sławomir Wendzonka. Po zmianie stron wraz z upływem czasu, gospodarze coraz bardziej się odkrywali, chcąc strzelić bramkę wyrównującą. Narażali się przez to na kontrataki. - W końcówce goście mieli okazje na podwyższenie wyniku po kontrach, ale wynikało to z tego, że rzuciliśmy wszytko co mogliśmy do ofensywy. Chcieliśmy wyrównać, ale niestety się nie udało i punkty pojechały do Śmigla - tłumaczył trener Wendzonka. - Dwa ostatnie mecze pokazały jaki futbol jest przewrotny. Raz grasz słabo i wygrywasz, innym razem po dobrym meczu musisz przełknąć gorycz porażki. W tym meczu widać było nasz brak doświadczenia i zachowania zimnej krwi w kluczowych momentach - dodał. Szansa na kolejne ligowe punkty przed Sarnowianką już w najbliższą sobotę. Na wyjeździe zmierzą się z LZS-em Stare Oborzyska. Pierwszy gwizdek o 16.00.
Sarnowianka Sarnowa - Pogoń Śmigiel 0:1 (0:1)
Sarnowianka: Piotr Wojtyczka - Dawid Kozłowski, Jakub Siecla, Paweł Bernadek, Konrad Olejnicki, Dawid Kramarczyk, Damian Bartkowiak (85'Bartosz Szynkarek), Adrian Kociemba (46'Amadeusz Izydorczak), Jan Wróblewski (75'Sebastian Sęk), Arkadiusz Wojtyczka, Paweł Domagała
