reklama

„To był fatalny mecz z obu stron”

Opublikowano:
Autor:

„To był fatalny mecz z obu stron” - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Wiosenne starcie Rawii i Białego Orła stało na bardyo niskim poziomie. O pierwszej części gry można powiedzieć tylko tyle, że się odbyła. - Pierwsza połowa była bardzo zła w naszym wykonaniu - powiedział trener Rawii Jerzy Radojewski.

 

W 41. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie po kuriozalnej sytuacji. - Boisko było mocno nasiąknięte wodą. W niektórych miejscach były kałuże wody, między innymi w naszym polu karnym. W jednej z akcji Damian Walkowiak chciał zagrać do Karola Danka. Piłka zatrzymała się na wodzie, dobiegł do niej zawodnik Białego Orła i strzelił na 1:0 - tłumaczył trener Radojewski. Jednobramkowym prowadzeniem miejscowej drużyny zakończyła się pierwsza odsłona. Po zmianie stron śmielej ruszyli rawiczanie. - Kwadrans był w miarę dobry w naszym wykonaniu, ale to za mało, aby myśleć choćby o remisie - stwierdził trener Rawii. Po okresie dobrej gry, znów przyszedł „dołek”. Zarówno jedna, jak i druga drużyna grały bardzo przeciętnie. Po nieco ponad godzinie gry miejscowi strzelili drugą bramkę. Jeden z zawodników Białego Orla wykonywał rzut rożny i piłka najprawdopodobniej bezpośrednio wpadła do bramki strzeżonej przez Karola Danka. Kilka minut później bramkarz Rawii po raz trzeci musiał wyjmować piłkę z siatki.

 

Biały Orzeł Koźmin Wlkp. - Rawia Rawag Rawicz 3:0 (1:0)

Rawia: Karol Danek - Mateusz Roszak, Tomasz Skrzypczak, Bartosz Materkowski (16'Piotr Wawrzyniak), Damian Walkowiak, Kamil Mielcarek (74'Piotr Łakomy), Patryk Wawrzyniak, Marcin Masełkowski (83'Arkadiusz Wojtyczka), Patryk Musiałowski (75'Kamil Duda), Grzegorz Chorała, Wojciech Bzdęga

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE