- To była katastrofa - od tych słów pomeczową rozmowę z „Życiem Rawicza” zaczął kierownik Ruchu Bojanowo Krystian Adamczak. Początek spotkania nie zwiastował nieszczęścia, jakie wydarzyć się miało w końcówce.
Od pierwszego gwizdka stroną dominującą byli miejscowi. Dłużej utrzymywali się przy piłce i stwarzali groźne okazje strzeleckie. Już w 5. minucie wyszli na prowadzenie, a bramkę zdobył Szymon Juszczak. Kwadrans później miejscowi podwyższyli prowadzenie, a tym razem do siatki gości trafił Marek Lutowicz. Wydawało się, że drużyna Cheby ma wszystko pod kontrolą. Dwubramkowym prowadzeniem zakończyła się pierwsza połowa. Po zmianie stron nieszczęście LUKS-u trwało nadal, ich zawodnik został bowiem ukarany czerwoną kartką. Bojanowianie mieli więc po swojej stronie wszystko, co jest potrzebne do zwycięstwa. Wtedy zaczęło się źle dziać w ekipie gospodarzy. LUKS złapał kontakt, by trzy minuty później wyrównać stan rywalizacji. Wszyscy przecierali oczy ze zdumienia, gdy zawodnicy ze Starego Bojanowa po raz trzeci pokonali Sebastiana Cieślę, wychodząc na prowadzenie. Tuż przed końcowym gwizdkiem zdobyli czwartą bramkę, wygrywając przegrany mecz.
Ruch Bojanowo - LUKS Stare Bojanowo 2:4 (2:0)
1:0 - Szymon Juszczak (5'), 2:0 - Marek Lutowicz (15')
Ruch: Sebastian Cieśla - Grzegorz Potoczny, Patryk Cheba, Waldemar Grygowski, Tomasz Krzyżaniak, Dawid Kubacki (80'Marcin Szymczak), Szymon Juszczak, Przemysław Lipowicz, Zbigniew Lipowicz, Marcin Płaczek, Marek Lutowicz