W minioną sobotę przed drużyną Radojewskiego była idealna szansa na przełamanie niemocy i wygranie po raz pierwszy od 16 września. Do Rawicza przyjechała gostyńska Kania, która przed meczem 12. kolejki zajmowała przedostatnie miejsce w tabeli z zaledwie pięcioma punktami na koncie. Mecz oprócz tego, że był starciem w pewnym sensie derbowym, miał jeszcze inny podtekst. Kilka tygodni wcześniej obie ekipy spotkały się w ramach III rundy Pucharu Polski. W regulaminowym czasie gry było 1:1, ale w rzutach karnych lepsza okazała się ekipa z Gostynia. Rawia miała więc rachunki do wyrównania.
Świetnie w mecz weszli rawiczanie. Już w 6. minucie Oskar Maciejewski wyprowadził Rawię na prowadzenie. Wraz z upływem czasu, mecz jednak coraz bardziej się wyrównywał. Kania starała się odpowiedzieć, ale defensywa miejscowych długo była skuteczna. Niestety w 40. minucie przydarzył się jej fatalny błąd. - Przez nieporozumienie w naszych szykach obronnych, zawodnik Kani strzelił praktycznie do pustej bramki - mówił trener Rawii Rawag Rawicz Jerzy Radojewski. Po zmianie stron zaczęła nasilać się przewaga drużyny z Gostynia.
Więcej o tym meczu we wtorkowym wydaniu "ŻR".
Rawia Rawag Rawicz - Kania Gostyń 1:1 (1:1)
1:0 - Oskar Maciejewski (6'), 1:1 - Norbert Olejniczak (40')
Rawia: Karol Danek - Patryk Wawrzyniak, Tomasz Skrzypczak (46'Hubert Gill), Patryk Siniecki, Tomasz Wawrzyniak, Kamil Niedźwiedź, Kamil Cheba, Marcin Masełkowski, Dominik Mucha (80'Mateusz Górkowski), Ahmed „Luka” Abdullah, Oskar Maciejewski (46'Jakub Borowczyk)