W niedzielę daleki wyjazd zaliczyła Sparta, która pojechała do Chorzemina. Orkan w tym sezonie spisuje się nadzwyczaj dobrze. Po 12. kolejkach zajmuje drugie miejsce w tabeli, ze stratą 10 „oczek” do prowadzącej Kani. Podopieczni Staniszewskiego ostatnie dwie potyczki przegrali, mieli więc apetyt na przełamanie niemocy.
Sztuka ta się powiodła, ponieważ Sparta odniosła jednobramkowe zwycięstwo nad wiceliderem. Mecz od początku był twardy i zacięty. - Boisko było w bardzo słabym stanie i to znacznie utrudniało rozgrywanie akcji - mówił trener Sparty Piotr Staniszewski. W pierwszej części gry bramek się nie doczekaliśmy. Po zmianie stron obraz gry się nie zmieniał. Także dominowała twarda walka w środku pola. W 71. minucie goście przeprowadzili jedyną skuteczną akcję. Robert Cieplik podał do Tomasza Kokota, a ten w sytuacji „sam na sam” się nie pomylił i zapewnił swojej drużynie komplet punktów. - W końcówce Orkan miał sytuacje żeby wyrównać, ale na szczęście z opresji wyszliśmy obronną ręką - tłumaczył trener Staniszewski. - Bardzo cieszymy się z tej wygranej, bo nasz dotychczasowy dorobek punktowy nie jest zbyt imponujący - dodał.
Orkan Chorzemin - Sparta Miejska Górka 0:1 (0:0)
0:1 - Tomasz Kokot (71')
Sparta: Rafał Skrzypczak - Marcin Hądzlik, Marcin Hubert, Robert Siecla, Mateusz Pernak, Robert Cieplik, Dawid Adamiak, Michał Adamiak, Przemysław Kaczmarek, Łukasz Dytko (65'Bartłomiej Nowak), Tomasz Kokot (88'Mariusz Frąckowiak)