Walczył i wygrał ze złamaną ręką

Opublikowano:
Autor:

Walczył i wygrał ze złamaną ręką - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

 Rawiczanin Jędrzej Maćkowiak, na co dzień reprezentujący barwy gostyńskiego klubu Sportów Walki, został wybrany najlepszym zawodnikiem turnieju w wadze ciężkiej formuły MMA. \r\n Na gali Wenglorz Fight Cup V, która odbyła się w Lidzbarku Warmińskim, rawiczanin stoczył jednego wieczoru aż dwie walki. Pierwszym rywalem Maćkowiaka był doświadczony Słowak Erik Kunzo. Na domiar złego, rawiczanin doznał w tym pojedynku złamania ręki, jednak nie poddał się, a jego determinacja sprawiła, że to on wygrał to starcie. - Plan był prosty - walka w stójce, ale po jednym z uderzeń prawą ręką Jędrzej poczuł ogromny ból, dlatego nastąpiła zmiana planu i walka zeszła do parteru - powiedział trener Sławomir Polowczyk. - 15 sekund przed końcem pierwszej rundy zdołał „zapiąć” dźwignię skrętową na staw kolanowy i poddał przeciwnika, pomagając sobie kontuzjowaną ręką.

\r\n Po pierwszym pojedynku, lekarz stwierdził złamanie ręki, jednak Maćkowiak nie chciał odpuścić. - Każdy inny zawodnik po prostu by zrezygnował, ale nie on - dodaje Polowczyk. W pojedynku finałowym rawiczanin zmierzył się ze zwycięzcą drugiego półfinału, Węgrem Tihamerem Brunerem. - Jedyną szansą na zwycięstwo było jak najszybsze sprowadzenie walki do parteru - relacjonuje trener. - Jędrzej pracował tylko lewą ręką, kopnięciami i czekał na dobrą okazję do sprowadzenia. W końcu wyłapał prawą nogę przeciwnika przy kopnięciu. Udało mu się zapiąć trójkąt rękoma, ale miał ogromny problem, żeby to zrobić ze złamaną ręką. Jędrzej przezwyciężył ból i po około 3 minutach walki poddał zawodnika z Węgier.

\r\n

\r\n(WuWu)

\r\n

\r\nJędrzej Maćkowiak, zawodnik gostyńskiego klubu Sportów Walki

\r\nBardzo ciężko przygotowywałem się do tej gali. Przez ostatnie 2 miesiące trenowałem 2 razy dziennie, 5 dni w tygodniu. Z racji tego, że walczyliśmy w formule turniejowej, czekały mnie dwie walki jednego wieczoru, dlatego przygotowania skupiłem głównie na kondycji i wydolności. W pierwszej walce dostałem zawodnika dużo cięższego ode mnie i bardziej doświadczonego. Niestety, w trakcie pojedynku złamałem prawą rękę Na szczęście udało się sprowadzić walkę do parteru i tam poszukałem poddania, „odklepując” przeciwnika dźwignią. Lekarz zawodów stwierdził złamanie z przemieszczeniem. Miałem wątpliwości, czy kontynuować zawody, jednak zdecydowałem się wyjść do walki finałowej. W finale nie mogłem używać prawej ręki, więc jedyną szansą na zwycięstwo było poddanie przeciwnika. Po ok. 3 minutach walki udało się sprowadzić ją do parteru i „ odklepać” Węgra trójkątem rękami. Teraz czeka mnie operacja prawej dłoni, żeby nastawić połamaną kość i mam nadzieję, że szybko wrócę do zdrowia i do treningów. Chciałbym podziękować trenerom oraz wszystkim chłopakom, z którymi miałem okazję trenować za pomoc w przygotowaniach.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE