reklama

„Wiosna była nasza”

Opublikowano:
Autor:

„Wiosna była nasza” - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Kiedy rozmawialiśmy po rundzie jesiennej zgodnie twierdziliśmy, że walka o utrzymanie nie będzie łatwa. Patrząc z perspektywy czasu - chyba było łatwiej niż myślałeś?

Tak pamiętam tamtą rozmowę i dzisiaj też powiem, że walka o utrzymanie nie była łatwa. Wiem ile każdy zawodnik włożył serca w ten wynik. Przecież to nie było tak, że wyszliśmy na boisko i wynik już był wiadomy i wygrana była podana na tacy. To była walka na meczach i na treningach. Tłumaczę chłopakom, że razem mogą dużo zdziałać, kolektywem mogą sobie i innym przynieść wiele radości. Stać ich na jeszcze więcej, ale wszystko chcemy robić stopniowo, nikt na nas nie wywiera presji.

 

Jak będzie wyglądać sytuacja na ławce trenerskiej Pelikana w nowym sezonie?

Ławce? Myślę, że OSIR postawi nam profesjonalną lożę jak w lidze mistrzów z krzesłami skórzanymi firmy Mercedes i będziemy się czuć jak zawodowcy - oczywiście żartuję (śmiech). Tak na serio to trudno mi powiedzieć. Mój przyjaciel - Krzysztof Kendzia, miał wyczerpujący sezon w IV lidze, a obecnie jest na turnieju w Hiszpanii pod patronatem FC Barcelony z swoimi młodymi pociechami z Wąsosza. Po przyjeździe będę z nim rozmawiał i prosił go o dalszą pomoc i dzielenie się wiedzą.

 

Jak będzie wasza sytuacja kadrowa wyglądać w nowym sezonie? Wszyscy zostają?

Do końca jeszcze nie wiadomo jak będzie się kształtować nasza kadra. To problem A-klasowych drużyn, gdzie nie ma umów, kontraktów i trudno ustabilizować skład. Wystarczy, że komuś coś wypadnie w pracy, w życiu i trzeba budować coś od nowa. W najbliższym czasie będziemy mieć spotkanie z chłopakami i trochę pogadamy o nowym sezonie. Wiem, że moi zawodnicy mają propozycje z innych zespołów, każdą poważną przemyślą, ale na pewno nie będzie tak, że ktoś z silniejszego klubu przyjdzie i odbierze mi „boczną furtką” zawodnika. Będę o każdego walczył nawet w sądzie. Przykład Damiana Gmerka i Pawła Kląskały pokazuje mi, że muszę być stanowczy w swoich decyzjach. Klub, do którego wypożyczyłem go na okres wiosny, by pomóc utrzymać go w klasie okręgowej po prostu nas oszukał. Zawsze do tej drużyny miałem sentyment, byłem w tym klubie i czułem się tam wspaniale, ale w tym wypadku nie zachował się dobrze w stosunku do Pelikana. Ktoś może nam zarzucić nieznajomość przepisów, ale jest jeszcze coś takiego jak dobre wychowanie i nie wyrządzanie krzywdy słabszemu. My może jesteśmy słabsi, bo z A-klasy, ale jesteśmy uczciwi.

 

Cały wywiad w aktualnym wydaniu "ŻR".

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE