Przed Sarnowianką stało trudne zadanie w pierwszej kolejce. Rywalizowała z ekipą, która miała grać w V lidze. Korona w minionym sezonie awansowała do wyższej klasy rozgrywkowej. Pod koniec lipca ekipa z powiatu leszczyńskiego zrezygnowała jednak z awansu. Wróciła do klasy okręgowej.
Sarnowianka - Korona. Mecz pod dyktando gości
Oba zespoły postawiły na grę bark w bark. Wślizgów również nie brakowało. W tych warunkach lepiej odnaleźli się przyjezdni.
Ekipa z Wilkowic stwarzała sobie więcej sytuacji niż gospodarze. Stosowali krótkie krycie i nie pozwalali miejscowym na rozwinięcie skrzydeł. Na dodatek, jeszcze w pierwszej połowie korekty w składzie musiał zastosować trener gospodarzy. Dwóch zawodników Sarnowianki - Tomasz Wawrzyniak i Dawid Kramarczyk - opuściło boisko z urazami. Do drugiego z nich wezwano także karetkę.
Piłkarze Korony strzelili dwie bramki, w 4. i 49. minucie. Miejscowych jeszcze czterokrotnie ratował słupek czy poprzeczka. Sarnowianie tylu klarownych akcji nie przeprowadzili i nie umieścili piłki w siatce rywali.
Byliśmy słabsi - przyznał po meczu Tomasz Skrzypczak, trener Sarnowianki. - Ciężko dziś stwierdzić na tle naszego zespołu, jaki jest prawdziwy potencjał Korony. Straciliśmy szybko dwóch środkowych pomocników, czterech zawodników z tych pozycji zabrakło w tym meczu z różnych przyczyn. Korona wyglądała dziś dobrze, ale nas stać na dużo więcej - dopowiedział.
Sarnowianka - Korona 0:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Adrian Cyka (4'), 0:2 Patryk Kowalski (49')
Skład Sarnowianki: Wojtyczka - P. Skrzypczak, Bernadek, T. Skrzypczak, Pawlak (65' Niedźwiedź), Stachowiak (75' Klima), T. Wawrzyniak (25' Szynkarek), Kramarczyk (20' Szczepański), Nowicki (75' Adamczak), Nawrot, Domagała
W tej samej lidze gra Orla Jutrosin. Pierwszy mecz zagrała na wyjeździe z Promieniem Krzywiń. Ekipa ze wschodniej części powiatu rawickiego nie będzie miała dobrych wspomnień z tego spotkania. Promień wygrał aż 6:0.