35-letnia jutrosinianka, według ustaleń policji, podczas wizyty u kosmetyczki ukradła innej klientce telefon komórkowy. - Kobieta przyznała się do kradzieży dopiero wtedy, gdy policjanci znaleźli przy niej telefon - podkreśla st. asp. Beata Jarczewska, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Rawiczu.
Do kradzieży miało dojść we wtorek (17 marca) po południu. Jak informuje policja, pokrzywdzona rawiczanka torebkę, w której miała telefon, zostawiła w przejściu, między gabinetami fryzjerki i kosmetyczki. - W tym samym czasie do zakładu przyszła 35-letnia mieszkanka Jutrosina. Czekała na koleżankę z tego samego miasta. Siedząc w poczekalni zauważyła czyjąś torebkę. Wykorzystując okazję, skradła telefon komórkowy o wartości 1.400 złotych. Krótko potem, w towarzystwie koleżanki, opuściła zakład - opisuje przebieg wydarzeń st. asp. Beata Jarczewska.
29-letnia rawiczanka, po zabiegu zorientowała się, że w torebce nie ma telefonu. - Dzwoniła na swój numer, ale aparat był już wyłączony. Podejrzenia padły na kobietę, która wyszła chwilę wcześniej z zakładu. Trop okazał się słuszny. 35-latka schowała telefon w bluzie - dodaje policjantka. Jutrosinianka usłyszała zarzut kradzieży, który jest zagrożony karą do 5 lat pozbawienia wolności.