AKTYWNY SENIOR: Biega dla zdrowia i kondycji

Opublikowano:
Autor:

AKTYWNY SENIOR: Biega dla zdrowia i kondycji - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Jest pierwszym i jedynym 60-latkiem z powiatu rawickiego, który zdobył Koronę Maratonów Polskich. Biega 5 razy w tygodniu po najbliższej okolicy. Rocznie bierze udział w około 20 imprezach biegowych. Robi to nie dla uzyskania najlepszych wyników, ale zachowania dobrej kondycji i zdrowia. \r\n

\r\nMieczysław Urban swoją przygodę z bieganiem rozpoczął już jako młody chłopak. - Nawet w 1969 roku zdobyłem 3. miejsce w Mistrzostwach Polski Szkół Średnich w biegach przełajowych w Ostrzeszowie  - wspomina. Ucząc się, biegał dość regularnie dla przyjemności, ale pasja ta zeszła na dalszy plan, gdy się ożenił, na świat przyszły dzieci, a on był też bardzo aktywny zawodowo. Wówczas jednak starał się zachęcić synów do gry w tenisa. Do intensywnego biegania wrócił w 2002 roku. - To był czas, kiedy umarła moja mama. Później zachorował syn. To był dla mnie sposób na rozładowanie emocji, stresu. Początkowo nie startowałem w żadnych zawodach, tylko biegałem dla siebie - opowiada rawiczanin. - Moje stałe trasy to głównie las w okolicy Łaszczyna, Sarnowa, ale także planty. 10 lat temu byłem chyba jedyną osobą, która biegała tak regularnie o każdej porze roku. Teraz jest nas znacznie więcej i to mnie bardzo cieszy.
    Do udziału w pierwszym biegu masowym namówił go kolega. Był to Bieg Niepodległości w Górze. Spodobało mu się i dziś wybiera sobie ciekawe biegi w całej Polsce, w miastach, które przy okazji zwiedza. Bierze udział w 12 - 20 biegach rocznie oraz jednym maratonie w roku. W 2011 jako pierwszy rawiczanin zdobył Koronę Maratonów Polskich, za ukończenie  pięciu największych maratonów w Polsce: w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Dębnie. Wszystkie te maratony dedykował ważnym dla niego osobom - rodzinie i znajomych, którzy dopingują wszystkie jego występy.  W minionym roku uczestniczył w Mistrzostwach Świata Maratonów Górskich w Szwajcarii, imprezie którą nazywa się najpiękniejszym maratonem świata. - Było to 2.400 metrów przewyższeń, 42 kilometry trasy. Niesamowite widoki. To był wrzesień, świetna, umiarkowana temperatura - opowiada Mieczysław Urban. We wszystkich startach wspiera go żona Anna oraz synowie, którzy też czynnie uprawiają sport. Żona pokonuje wiele kilometrów na rowerze i z kijkami. Synowie osiągają wysokie wyniki, m.in. w tenisie, który oprócz nart, jest wspólną pasją całej rodziny. Wszyscy też starają się zdrowo odżywiać, by zachować dobrą kondycję.
    Rawiczanin biega 5 razy w tygodniu. Ma teraz więcej czasu, bo od roku jest na emeryturze. W lecznicy weterynaryjnej Rawet, której od 1990 był współwłaścicielem, pracuje obecnie tylko na 1/4 etatu. Jego obowiązki przejął starszy syn Jakub. Mieczysław Urban zaznacza, że biega nie dlatego, żeby osiągać jak najlepsze wyniki, ale głównie dla zdrowia i zachowania dobrej kondycji fizycznej.  Tylko w tym roku „zaliczył”, m.in. 24-godzinny Festiwal Sportu w Rawiczu, bieg na Dniach Karpia, rawicki półmaraton „Złota Setka”, bieg górski w Trzebnicy, gdzie zajął 1. miejsce w swojej kategorii wiekowej, maraton krakowski, Mistrzostwa Polski Weterynarii w Grodzisku Wielkopolskim, Bieg Zwycięstwa w Kobylinie, maraton leszczyński, półmaraton górski w Lądku Zdroju. - To było ciekawe wydarzenie. To nowy festiwal biegowy, gdzie trasa biegnie po trzech szczytach, po dzikim terenie oznaczonym tylko wstążeczkami - relacjonuje. Tam w swojej kategorii wiekowej zajął drugie miejsce. W najbliższych miesiącach planuje udział w biegach w Górze, Lubiniu, a także w Trzebnicy, gdzie co roku uczestniczy w biegu sylwestrowym.
    Urban działa też społecznie, współorganizuje lub dofinansowuje rawickie imprezy biegowe. Angażuje się w 24-godzinny Festiwal Sportu, akcję Cała Polska Biega, a od niedawne w akcję Rozbiegany Rawicz. - Bardzo się w to wciągnął, bo zawsze chciał, żeby więcej działo się w Rawiczu. Zależy mu też, żeby zachęcić młodzież do biegania - dopowiada żona.
    O czym marzy rawicki biegacz? Chciałby jeszcze raz wziąć udział w półmaratonie w Alpach, w Szwajcarii. - Ale najważniejsze dla mnie jest to, żeby moi bliscy byli zdrowi - zaznacza Urban, który oprócz pasji sportowych ma też inne. Lubi podróżować, grać z przyjaciółmi w karty i hoduje słynne na całym osiedlu oleandry.
(JM)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE