Marta i Grzegorz Kosmowscy pd dawna prowadzą studio urody na obrzeżach rawickiego Starego Miasta. Za gabinetami, gdzie panie się upiększają i relaksują, znajduje się jednak zupełnie inny świat. To świat zwierząt. Na przydomowej farmie mieszkają owce kameruńskie, koza, kucyk, króliki, kury, kaczka, świnki morskie i pies. Od kilku miesięcy to przede wszystkim królestwo alpak. To czterej „panowie”: Leon, Śnieżek, Kropek i Sylwester. Skąd pomysł na hodowlę tych właśnie zwierząt?
Alpaki w Rawiczu. Zbiórka do skarbonki
Alpaka od dawna była marzeniem 9-letniego Jasia - najstarszego z trzech synów Marty i Grzegorza. I to on - jak wszyscy zgodnie twierdzą - jest głównym „farmerem”, bo od zawsze interesują go przede wszystkim zwierzęta. Nie da się ukryć, chłopiec rzeczywiście dysponuje obszerną wiedzą na temat wszystkich osobników, jakie mieszkają w przydomowej zagrodzie.- Najpierw chciałem mieć kucyka i choć długo trwało znalezienie takiego, który może przebywać z dziećmi - udało się. Mamy Karinę, która została odebrana ze złych warunków - opowiada Jasiu. Jak mówi, gdy pierwszy raz zobaczył alpaki w internecie, a później na żywo w jednej z pobliskich miejscowości, to zakochał się i stwierdził, że bardzo takie chce. - W liście na ostatnią gwiazdkę napisał, że chce właśnie alpaki. Tłumaczyłam, że to jest raczej marzenie, a nie życzenie prezentowe, bo za drogie - relacjonuje Marta Kosmowska, mama Jasia. Dodaje, że chłopiec tak się jednak uparł, że do skarbonki zaczął zbierać pieniądze właśnie na alpakę. - Wrzucał tam każdą złotówkę, więc widać, było, że mu zależy - podkreśla rawiczanka. Gdy na święta dostał dwie zabawkowe alpaki wykonane z prawdziwej ich wełny, niby był zadowolony, ale przyznał, że nie o takie mu chodziło.
Spełnione marzenie Jasia
Dziadek chłopców widząc, że Jasiowi faktycznie zależy na prawdziwej alpace postanowił pomóc zrealizować mu marzenie.W styczniu alpaki przyjechały do Kosmowskich i to nie jedna, a od razu cztery, bo podobno powinny żyć w grupie. Zakupiono je w specjalistycznej hodowli. Zanim zwierzaki zamieszkały w Rawiczu, Jasiu jeszcze czytał książkę o nich, by wiedzieć, jak należy prawidłowo się nimi opiekować, co lubią, czego nie, jakiej opieki weterynaryjnej wymagają.
Będzie można się spotkać i wyprowadzić alpaki na spacer
Cztery samce alpaki mieszkają na okazałym przydomowym wybiegu.
- Leon jest mój, Śnieżek jest Stasia, Kropek należy do Antosia, a Sylwester do rodziców. To panowie, bo byli tańsi, a do tego są spokojniejsi - przedstawia Janek, a rodzice przyznają, że gdy już zwierzaki trafiły do nich, oni także zaczęli zdobywać niezbędną wiedzę i nawiązywać kontakty z innymi hodowcami. Postanowili też, że „Alpako Team Rawicz” będą zarabiać na swoje utrzymanie - chociażby na paszę, a jedzą głównie siano, choć lubią też warzywa.
Będzie można spotkać się z nimi w zagrodzie lub zaprosić na jakieś wydarzenie, czy zabrać na spacer. Pierwszy raz publicznie zaprezentowały się podczas Rawickiego Jarmarku Wielkanocnego.
- Całe szczęście Jasiowi nie przeszło zainteresowanie i nie okazało się tylko dziecięcym „widzimisię”. Cały czas zajmuje się nimi. Pomaga także nasz 6-letni Staś - podkreśla Marta Kosmowska. Jak zaznacza rodzina Kosmowskich alpaki szybko się u nich zadomowiły, a ze względu na swój uroczy widok wzbudzają duże zainteresowanie. - Ich wełna jest bardzo miękka w dotyku, 6 razy bardziej niż ta owiec. W zimę je grzeje, a latem stanowi izolację od gorąca - informuje profesjonalnie 9-latek. - One ludzi nie kopią i nie plują, ale w siebie czasami zaczynają i walczą ze sobą, ale nam potrafią dawać buziaki.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.