reklama

Chciałaby polecieć do Ameryki

Opublikowano:
Autor:

Chciałaby polecieć do Ameryki - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Z wykształcenia jest nauczycielką. Przez wiele lat uczyła języka polskiego i katechezy - najpierw w Rawiczu, a następnie w Krotoszynie - gdzie spędziła wiele lat. Do Jutrosina przeprowadziła się po śmierci matki. Zamieszkała w domu rodzinnym i zaczęła pracę w miejscowej szkole podstawowej. Dziś wszyscy w okolicy znają ją nie tylko z pracy w oświacie, ale przede wszystkim z tego, że jest aktywną seniorką. Ma wiele zainteresowań. - Całe życie dużo czytałam, a teraz już bardzo mało. Mimo tego nigdy się nie nudzę - mówi Włodzisława Walczak. Przede wszystkim „robi” na szydełku i na drutach. Nauczyła się tego od mamy. - Już jako studentka podpatrywałam wszystkie haftowane rzeczy i później wykonywałam je w domu. To mi zostało do dzisiaj. Dziś zachęcam do takich prac koleżanki - mówi Włodzisława Walczak. Spod jej rąk wychodzą prawdziwe cuda - serwety, serwetki, bieżniki, ozdoby, kołnierzyki. Jak zaznacza, ma stałych „odbiorców” swoich dzieł. Niedawno wykonane przez nią ozdoby na choinkę pojechały aż do Kanady.
Sporo czasu spędza przed komputerem. Jak twierdzi, jeszcze 3,5 roku temu nie miała o tym zielonego pojęcia. Wszystko zmieniło się, gdy zapisała się do Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Jutrosinie. - Wiele się nauczyłam. Znam kilka programów, umiem funkcjonować w sieci - zaznacza jutrosinianka, która ma swoje konto na Facebooku i prowadzi też profil UTW, którego jest bardzo aktywną działaczką. Podkreśla, że uniwersytet to znakomite rozwiązanie dla osób, które nie pracują już zawodowo. - Dzięki temu nie musimy myśleć tylko o problemach, rozmawiać o zgonach, czy pogodzie. Mamy wiele ciekawszych rzeczy do zrobienia - zapewnia.
Kiedyś pisywała do „Wiadomości Jutrosińskich” i medycznego biuletynu wydawanego przez Porozumienie Zielonogórskie, dziś już tego nie robi, ale jak sama mówi, czasu wolnego i tak nie ma. Posiada własny samochód, więc co wtorek wybiera się do starych znajomych do Krotoszyna. Opiekuje się też gromadą kotów, które uwielbia. Utrzymuje stały kontakt z bliskimi - głównie z bratanicą, która mieszka w Stanach Zjednoczonych, niedaleko Nowego Jorku. - Niemal codziennie rozmawiamy przez internet. Kiedyś marzyłam, żeby pojechać do Ziemi Świętej i to mi się udało. Teraz marzę o tym, żeby kiedyś może polecieć do Stanów Zjednoczonych - przyznaje.
(JM)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE