Z nowej atrakcji na zalewach w Pakosławiu i Jutrosinie miano korzystać już w ubiegłym sezonie letnim. Wyciągi do nart wodnych zamontowano jesienią w 2015 roku, jednak do tej pory w ogóle ich nie uruchomiono.
Dlaczego? Jak tłumaczył we wrześniu ubiegłego roku inwestor, pojawiły się problemy z załatwieniem we właściwym czasie odbioru przez Transportowy Dozór Techniczny w Poznaniu, a także niejasności związane ze złożeniem dokumentów w wydziale architektury i budownictwa starostwa powiatowego.
- Wnieśliśmy swój sprzeciw do Wojewody Wielkopolskiego. Ten potwierdził naszą decyzję, że wymagane jest pozwolenie na budowę - wyjaśnia Ewa Kośmider, naczelnik Wydziału Architektury i Budownictwa i Ochrony Środowiska w Starostwie Powiatowym w Rawiczu.
Póki co sprawa nart stoi pod znakiem zapytania.
- Dostałem informację od inwestora, że prawdopodobnie będzie musiał rozebrać konstrukcję do nart wodnych. Stan prawny i faktyczny inwestycji nie pozwala na ich użytkowanie - poinformował w minionym tygodniu Kazimierz Chudy, wójt gminy Pakosław.
Całą sytuację krótko kwituje też burmistrz Zbigniew Koszarek.
- To głupota. W całym kraju narty wodne traktowane są jako urządzenia rekreacyjne budowane na zgłoszenie. Interpretacja rawickiego wydziału budownictwa jest inna.