Karol Skrzypczak, burmistrz Miejskiej Górki w rozmowie z „Życiem Rawicza”. \r\n„Życie”: Zdaniem pana adwersarzy, były próby zastraszania pracowników urzędu i jednostek podległych, aby nie brały te osoby udziału w referendum. To prawda?
\r\nKarol Skrzypczak: Jest to kolejny przykład na nieprawdziwe i kłamliwe obrażanie. Mimo, że wyborcy podjęli decyzję, to ta grupa w dalszym ciągu tymi argumentami się podpiera. Jakie próby? Przez kogo? To jest po prostu irytujące.
\r\n„Życie”: A było monitorowane, kto idzie głosować?
\r\nJa spotkałem się z sytuacją odwrotną: członkowie komisji, wywodzący się z grupy referendalnej, wychodzili na zewnątrz i obdzwaniali tych, którzy jeszcze nie głosowali. Mieliśmy do czynienia ze ściąganiem ludzi na siłę do lokali wyborczych. Odnośnie rzekomego monitorowania tego, kto głosuje, a kto nie, to brak mi słów, aby coś takiego skomentować. Najgorzej, gdy ktoś mierzy kogoś swoją miarą. To nie jest w moim stylu. (kac)
\r\nCzy Karol Skrzypczak czuje się zwycięzcą? Co powiedział do osób, które głosowały przeciwko niemu w niedzielnym referendum? Czy będzie pozywał kogokolwiek do sądu? Odpowiedzi na te i inne pytania we wtorkowym wydaniu „Życia Rawicza”