W budowę i wyposażenie nowoczestnych warsztatów przy rawickiej "zawodówce" samorząd powiatowy zainwestował blisko 18 mln zł, z czego aż 15 mln pochodziło z Unii Europejskiej.
Kiedy inwestycję ukończono i uczniowie mogli przenieść się z pomieszczeń przy ul. Sienkiewicza do nowego kompleksu, władze powiatu stanęły przed decyzją, co z budynkiem starych warsztatów. Postanowiono wystawić go sprzedaż, podobnie jak sprzęt, który już wcześniej poszedł "pod młotek" - a więc m.in. wiertarki, tokarki, strugarki i frezarki.
O ile aukcja maszyn i urządzeń zakończyła się powodzeniem, na wyceniony na ponad 1,6 mln zł budynek nie znalazł się nabywca.
Dawne warsztaty przy Sienkiewicza w Rawiczu wystawiono na sprzedaż. Bez rezultatu
O powodzeniu nie można mówić natomiast w przypadku sprzedaży nieruchomości, bo ta - mimo dwóch przetargów - dalej jest własnością powiatu.
- W tej chwili warsztaty na sprzedaż nie są, chociaż za chwilę może się to zmienić ponieważ Zarząd Powiatu właśnie postanowił o próbie ponownej sprzedaży - i chociaż pewnym mankamentem jest to, że obszar warsztatów jest położony na terenie dla którego jest wyznaczone tylko studium i nie ma planu zagospodarownia przestrzennego. Stąd niezależnie od decyzji o sprzedaży postanowiliśmy podejść do tematu uzyskania warunków zabudowy, które określą też bardziej precyzyjnie możliwości wykorzystania tego terenu - mówi Adam Sperzyński, starosta rawicki.
Procedura została podjęta i jest w toku. Powiat zlecił architektowi, by ten przygotowal ogólną koncepcję zagospodarowania. Niezależnie od tego podejmujemy kolejna próbę zbycia.
- Być może warsztaty uda się sprzedać przed procedurą - dodaje Sperzyński
Ani w pierwszym ani w drugim przetargu na konto powiatu nie wpłynęło wadium. Jak przyznał starosta zapytania były, ale raczej ogólnikowe.
Starosta wierzy, że warsztaty znajdą nabywcę
Trzeba przyznać że sytuacja na rynku budowlanym jest mniej dynamiczna niż w poprzednich latach i wiele firm deweloperskich wstrzymało się z angażowaniem w nowe projekty. Sprzedaż nieruchomości może się zatem przedłużyć, ale powiatowi z tą sprzedażą się nie spieszy.
- To jest rzecz, która nie traci na wartości. Nie ukrywam, że środki, które chcieliśmy pozyskać ze sprzedaży, byłyby przydatne do wkładu finansowego na nasze kolejne inwestycje. Stało się jak się stało, ale to nie przekreśla potencjału tej nieruchomości, jaki uważam, że ona cały czas posiada. Myślę, że znajdą one swojego nabywcę. To jest raczej kwestia czasu i znalezienia się odpowiedniego kupca w odpowiednim momencie. Nie jest to temat tak pilny, że musimy je sprzedać, ale z drugiej strony, nam już nie są do końca potrzebne. Wprawdzie szkoła jeszcze z nich korzysta, bo ma tą możliwość i są tam materiały dla praktykantów, ale obecnie - po uruchomieniu nowych - dzieje się to już sporadycznie - podsumował starosta.