reklama

Im mniej gram, tym więcej żyję

Opublikowano:
Autor:

Im mniej gram, tym więcej żyję - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Anna Seniuk - polska aktorka teatralna, filmowa i dubbingowa, profesor Akademii Teatralnej w Warszawie, niezapomniana Magda Karwowska z „Czterdziestolatka” o sobie, życiu, pracy i świętach.

 

Anna Seniuk - polska aktorka teatralna, filmowa i dubbingowa, profesor Akademii Teatralnej w Warszawie, niezapomniana Magda Karwowska z „Czterdziestolatka” o sobie, życiu, pracy i świętach.

 

Podobno na wywiad z panią trzeba się umawiać przez rok.

Nieprawda. Dwa lata, albo trzy. (śmieje się), ale pani mnie tutaj bardzo stanowczo postawiła przed faktem i nie miałam wyjścia, usiadłam i słucham.

Dlaczego tak długo?

Normalnie to wynika nie tylko z tego, że jestem zajęta. Nie mam potrzeby robienia bez przerwy wywiadów, o każdej porze dnia i nocy. To, co miałam do powiedzenia już dawno powiedziałam, a to co teraz mam do powiedzenia mówię w teatrze ze sceny. Niepotrzebne mi bycie w gazetach, tygodnikach, czy miesięcznikach. To jest dla młodych.

W trakcie rawickiego wieczoru poetyckiego czytała pani wiersze obrazujące różne damskie wcielenia. A jaką kobietą jest Anna Seniuk?

Nieodgadnioną. Jak wszystkie kobiety, składam się z wielu osobowości. To wszystko zależy od tego kiedy, gdzie jestem, o jakiej porze i w jakim wieku, z kim rozmawiam, do czego dążę. Przecież wiemy, że my kobiety zmieniamy się jak w kalejdoskopie.

Przeczytałam, że określa się panią mianem „anioł z żądłem skorpiona”, bo taki jest też pani znak zodiaku.

Tak, to się może zgadzać, choć skorpiony mają takie też cechy, że same się mogą zranić tym swoim jadem. Ja też jestem niejednokrotnie bliska rozpaczy i zastanawiam, się czy tego jadu nie użyć... Żartuję. Właściwie urodziłam się już w takim schyłkowym okresie skorpiona przechodzącym w strzelca. Choć faktycznie, każdy kto słyszy, że jestem spod znaku skorpiona, to jest troszeczkę przerażony. Czy pani też jest przerażona?

Absolutnie nie. Jest pani z pewnością silną kobietą, bo udało się pani pokonać chorobę nowotworową, o czym zresztą głośno pani mówi.

Głównie to lekarze pokonują chorobę, a człowiek tylko musi sobie dać radę psychicznie. Ja jestem człowiekiem ze Wschodu, urodzonym w czasie wojny. Ciągle się z rodziną przemieszczaliśmy, zmienialiśmy miejsce zamieszkania, podróżowaliśmy w wagonach bydlęcych i już wtedy – jako mała dziewczynka - musiałam sobie dawać radę.

Uodporniło to panią?

Pewnie tak, bo myślę, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dużo mnie nauczyło to moje dzieciństwo.

Dlaczego wybrała pani aktorstwo?

To był przypadek, choć dziś wydaje mi się, że sterowany przypadek. Nie do końca chciałam być aktorką, ale poszłam na egzaminy. Zdałam za pierwszym razem i tak już zostało. Całe życie walczyłam jednak ze swoją nieśmiałością, z jakimś takim nawet brakiem temperamentu i introwertyzmem. Dopiero właściwie, kiedy ukończyłam szkołę, znalazłam się w Starym Teatrze i nie miałam już żadnej innej alternatywy, bo nie byłam pod skrzydłami pedagogów, musiałam sobie sama poradzić. Tam dopiero wyzwoliła się we mnie siła i radość bycia na scenie. Tak to się właśnie zaczęło.

Nie żałuje pani?

Nie wiem, bo nie wiadomo, jakby się potoczyło moje życie, gdybym była kimś innym. Nie mam więc żadnego porównania, czy byłoby lepsze, czy gorsze. Cieszę się, że jest takie jakie jest. Myślę, że moje życie jest wspaniałe.

Dziś sama pani uczy młodych adeptów aktorstwa w warszawskiej Akademii Teatralnej. Teraz jest pani przede wszystkim wykładowcą?

Nie głównie. Cały czas występuję w Teatrze Narodowym. Gram w kilku sztukach, m.in. „Łysej śpiewaczce” z Januszem Gajosem. W szkole pracuję jako pedagog, a jeszcze mam trzeci etat najbardziej zobowiązujący, bo niedawno urodziła mi się wnuczka. Trzeci raz zostałam babcią. Mam co robić, choć już mam coraz mniej sił i bywam zmęczona. Po prostu.

Pani dorobek zawodowy jest imponujący. Film, teatr, popularne słuchowiska radiowe.

No tak. Głównie pochłania mnie teatr. Mam jednak takie trzy filmy, które sobie bardzo cenię: „Bilet powrotny”, „Panny z Wilka”, no i moja ukochana „Konopielka”. Cieszę się, że w nich zagrałam i współpracowałam ze wspaniałymi reżyserami. Niedawno też zagrałam w filmie „Kanadyjskie sukienki”. Pewien reżyser Maciej Michalski mnie odkrył, „odkurzył”, znalazł i zagrałam u niego główną rolę. To była wspaniała rola i okazało się, że w moim życiu mogą się jeszcze zdarzyć różne zawodowe rzeczy.

Obecnie wielu aktorów stało się rozpoznawalnych dzięki rolom w serialach. Pani też jest cały czas głównie kojarzona jako Magda Karwowska z „Czterdziestolatka”.

Od czterdziestu lat już mnie tak rozpoznają.

Nie przeszkadza to pani? Bycie kojarzoną tylko z jedną rolą?

Mnie to zupełnie nie przeszkadza. Przy odrobinie inteligencji człowiek sobie zdaje sprawę, czym grozi granie w serialu, więc nie można się później zżymać i obrażać na ludzi, że poznają. Jeśli kogoś to denerwuje, to niech w serialu nie gra, wtedy nie będzie pretensji, że ludzie poznają, kochają, że chcą uścisnąć, zrobić zdjęcie. Trzeba to przyjąć z pokorą. Mnie właśnie tego nauczyła moja krakowska szkoła.

 

Co by pani robiła, gdyby przestała grać?

Ooo. Im mniej gram, tym więcej żyję. Mam zawsze mnóstwo do zrobienia. Spotkania z przyjaciółmi, podróże. Mam jeszcze chatę gdzieś pod Przemyślem. Ja mam strasznie dużo pracy i nie nadążam. Gdybym nie grała, miałabym pełne ręce roboty. Ja nie siedzę w fotelu, bo zawsze wszędzie mnie pełno.

Zbliża się Boże Narodzenie. Jak Anna Seniuk je spędzi?

W domu z rodziną. Czerwony barszcz, karp w galarecie po żydowski i pierogi z kapustą i grzybami.

To są potrawy przygotowane przez panią samodzielnie?

Oczywiście. Karpia i uszka robię sama. Z pierogami ostatnio się nie wyrobiłam, ale w tym roku postaram się bardziej.

Jakie są pani życzenia, marzenia, plany?

Nie mam żadnych, bo na litość boską w tym wieku przestańmy sobie zawracać głowę marzeniami. Ja po prostu chcę, żeby wszystko dobrze się ułożyło moim bliskim, dzieciom wnukom. I, żeby mi jeszcze zdrowie dopisywało. To są takie normalne życzenia.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE