reklama

Interwencja inspektorów TOZ: "Pchły zjadały psa żywcem"

Opublikowano:
Autor:

Interwencja inspektorów TOZ: "Pchły zjadały psa żywcem" - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Skrajnie zaniedbany, wychłodzony pies został znaleziony na terenie jednej z posesji na Folwarku, w gminie Rawicz. Zwierzę miało kolczatkę wbijającą mu się w szyję i było trzymane na krótkim łańcuchu.

- Na całym grzbiecie i ogonie psiak nie miał futra, pchły zjadały go żywcem, był brudny, miał odleżyny na łapkach i ohydne śmierdzące kołtuny - relacjonują inspektorzy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, którzy starają się teraz, by pies wrócił do zdrowia.

O tym, że na jednej z posesji znajduje się pies - kundelek w bardzo złym stanie otrzymali anonimowe zgłoszenie. Doniesienia te potwierdziły się.

- Na miejscu zastaliśmy psa - mieszańca - Miśka, niewyobrażalnie zaniedbanego, potwornie trzęsącego się z zimna. Po ostatniej interwencji w Niemarzynie i Miejskiej Górce myśleliśmy, że nie spotkamy bardziej zaniedbanych psów. Niestety stan Miśka jest fatalny - opisują inspektorzy. Jak zaznaczają, piesek przebywał na krótkim ciężkim łańcuchu, który musiał dźwigać na kolczatce, która wbijała mu się w szyję. Na całym grzbiecie i ogonie nie miał futra, pchły zjadały go żywcem, był brudny, miał odleżyny na łapkach i ohydne śmierdzące kołtuny.

- Buda psiaka, o ile można to w ogóle nazwać budą, w żadnym stopniu nie zapewniała psiakowi ochrony, miała prześwity, była w całości zamoknięta. Otoczenie psiaka było zanieczyszczone starymi fekaliami. Psiak nie miał ani jedzenia ani wody – informują uczestniczący w interwencji.

Piesek został zabrany i przewieziony do gabinetu weterynaryjnego.

- W drodze nagrzaliśmy w aucie, przykryliśmy go suchym ręcznikiem, kocykiem i od razu zasnął. Wstępne badania wykazały chorobę skóry, zarobaczenie, bardzo silne zapchlenie, temperaturę ledwo powyżej 37 stopni (psiak był bardzo przemarznięty), niedożywienie i odwodnienie. Przy tej temperaturze psiak zapewne nie przeżyłby następnych nocy - zaznaczają inspektorzy TOZ. Misiek znajduje się pod opieką lekarza weterynarii. Dostał jedzenie oraz przede wszystkim wodę. Śpi na podgrzewanej macie, by mógł wrócić do zdrowia.

Inspektorzy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w najbliższym czasie zgłoszą sprawę do prokuratury.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE