Po udanych odwiertach próbnych, spółka już w 2019 roku zakończyła prace nad projektem technicznym instalacji gazowych i uzyskała pozwolenia na budowę infrastruktury przesyłowej, w tym systemu osuszania gazu w Dębnie Polskim i gazociągu wraz ze stacją przyłączeniową przy kopalni Załęcze w Wodnikach. Na stronie internetowej firmy Palomar długo widniała informacja, że spółka jest „w trakcie postępowania administracyjnego, którego celem jest zatwierdzenie planu zagospodarowania złoża gazu ziemnego Rawicz i przejście do wieloletniej fazy wydobywczej”. Postępowanie miało toczyć się w ministerstwie środowiska. Wszystko wskazuje na to, że się nie zakończyło.
Z informacji uzyskanych przez nas dwa lata temu w ministerstwie środowiska wynikało, że wniosek o zatwierdzenie dokumentacji geologiczno-inwestycyjnej spółka złożyła w kwietniu... 2017 roku. „W wyniku weryfikacji złożonej dokumentacji - pod względem zgodności z przepisami ustawy Prawo geologiczne i górnicze oraz rozporządzenia Ministra Środowiska w sprawie dokumentacji geologiczno-inwestycyjnej złóż węglowodorów, stwierdzono, że dokumentacja ta zawiera liczne braki formalne oraz wymaga złożenia przez spółkę szczegółowych wyjaśnień” - informowało wówczas biuro prasowe ministerstwa - zaznaczając, że wciąż oczekuje na kolejne uzupełnienie dokumentacji przez Rawicz Energy.
Gaz pod Rawiczem. Informacji o ewentualnej eksploatacji brak
Kiedy i czy w ogóle wydobycie gazu z rawickiego złoża się rozpocznie, nie wiadomo. Rok temu spółka Rawicz Energy nie odpowiedziała na nasze pytania w tej sprawie. Informacji o ewentualnych zmianach w postępowaniu nie posiadała wówczas także gmina.
- Ostatnie wiadomości, jakie otrzymaliśmy dotyczyły tego, że firma miała uzupełnić dokumentację w ministerstwie. Od tego czasu nic się nie zmieniło. Nie mamy żadnych sygnałów - od firmy, ani z ministerstwa. Gdyby coś się działo, na pewno samorząd zostałby poinformowany - przekazywało przed rokiem Centrum Informacyjne Burmistrza Rawicza
Udziałowiec się wycofał. Nowego nie ma?
Kilka dni temu znów zapytaliśmy Grzegorza Kubika, burmistrza Rawicza o to, na jakim etapie jest sprawa ewentualnego wydobycia gazu i dlaczego całe postępowanie utknęło w miejscu. Tym razem uzyskaliśmy odpowiedź, choć niezbyt optymistyczną.
- Z moich kontaktów z Palomarem wynika, że głównym powodem zawieszenia całej działalności jest to, że któryś z udziałowców się wycofał i choć próbowali znaleźć innego w to miejsce, dotąd się nie udało. Stąd prace się zatrzymały, bo - wiadomo - za udziałowcem idą spore pieniądze - wyjaśnia burmistrz.
Jak mówi, Palomar zapewnia, że koncesja wydobywcza jest ważna do 2030 roku i że firma nieustannie poszukuje nowego udziałowca.
- Do tej pory w gminie Rawicz wykonano dwa odwierty. Pozostały do zrobienia dwa, na które mieli zgodę - chodzi o działkę gminną w Kątach oraz o teren w okolicy ciepłowni spółdzielni mieszkaniowej - przekazuje Grzegorz Kubik. - Gotowy jest także plac w Dębnie Polskim, do którego miały się schodzić rurociągi i stamtąd gaz miał być transportowany nowym rurociągiem do Załęcza, a stamtąd do Odolanowa, gdzie miałby być włączony w sieć ogólnopolską – opisuje włodarz.
Ogromne złoża gazu pod Rawiczem
Grzegorz Kubik twierdzi, że to zbadane złoże, pokrywałoby około 10% rocznego zużycia gazu w Polsce.
- To jest absurdalne, bo mamy gaz, ale nie możemy go wydobyć, dlatego próbowałem apelować w tej sprawie do ministra aktywów państwowych, żeby może zainteresowali się sprawą i pomogli spółce we wznowieniu działalności. Odpowiedzieli, że oni się tym nie zajmują, tylko spółki skarbu państwa - relacjonuje burmistrz.
Zdradza, że wystosował podobną informację także do PGNiG, ale na razie nie ma żadnego efektu.
Gmina nic w tej sprawie zrobić nie może. Wszystko zależy od tego, czy spółka się dokapitalizuje, czy ktoś wykupi udziały.
- Niestety, nie możemy nikogo zmusić do niczego. Możemy ewentualnie służyć przekazywaniem informacji i monitorować sprawę - dodaje burmistrz.