Łzy wzruszenia i słowa podziękowań. Ponad 20 rodzin otrzymało Szlachetne Paczki

- Pomogliśmy wszystkim wytypowanym rodzinom. Ostatni darczyńcy wpadli w piątek o godz. 14.00, tuż przed rozpoczęciem rozwożenia darów - mówi Sebastian Kuźma, wicelider Szlachetnej Paczki na rejon Rawicz.

W tym roku, jak zawsze, do potrzebujących trafiły paczki z najbardziej potrzebnymi darami. Oprócz wyposażenia domu, czy chemii gospodarczej były także prezenty dla dzieci - artykuły szkolne, zabawki i słodycze. Każde przekazanie darów Szlachetnej Paczki jest poprzedzone wywiadem środowiskowym. Wolontariusze wspólnie z rodzinami sporządzają spis najpotrzebniejszych im rzeczy.

- Potrzebne były kuchenki gazowe, chemia, żywność. Wśród darów znalazł się także tapczan, mikrofalówki, garnki, czajniki - wymienia wolontariuszka, liderka SP Kinga Turek.

Przy przyjmowaniu i rozwożeniu darów pracowało ośmioro wolontariuszy. Jak mówią, ich praca nie kończy się z chwilą wręczenia ostatniej paczki.

- Później odwiedzamy te rodziny, patrzymy jak im się żyje, czy poprawia się ich sytuacja - przyznaje Kinga Turek.

Od lat w pomoc rawickiemu sztabowi Szlachetnej paczki włączają się druchowie z OSP Sobiałkowo, którzy pomagają m.in. w transporcie darów. Wolontariusze dziękują również za wsparcie rawickiemu domowi kultury, w którego gościnnych  pomieszczeniach założono sztab i magazyn.

- Do pomocy przyłączyły się także panie z rawickiego wolontariatu, Halina, Jadwiga i Bożena - mówi wicelider Szlachetnej Paczki.

Niektórzy darczyńcy osobiście spotykają się z rodzinami, dla których przygotowali paczki. Tak było w przypadku pani Lesi z Ukrainy, która trafiła do Polski uciekając z dziećmi przed wojną. Zdiagnozowano u niej chorobę nowotworową, ze względu na niedomagania nie mogła podjąć w Polsce stałej pracy. W jej trudnej sytuacji pomogła rodzina darczyńców, która specjalnie przyjechała do Rawicza, aby poznać i osobiście wręczyć paczki z darami oraz... bożonarodzeniową choinkę.

- Nie spodziewałam się. Myślałam, że ci państwo przyjeżdżają do nas z wizytą, porozmawiać, okazać wsparcie moralne, a oni przywieźli mnóstwo prezentów - mówiła wzruszona pani Lesia. 

W podarowanych jej rodzinie paczkach znalazło się, między innymi wyposażenie kuchenne, żywność oraz zabawki i przybory szkolne dla dzieci. Popłynęły łzy wzruszenia i słowa podziękowań.

- To jest najlepsza część naszej pracy, zobaczyć radość tych ludzi, wdzięczność w ich oczach - przyznaje Kinga Turek.

Jak działa Szlachetna Paczka?

Wolontariusze szukają rodzin, a darczyńcy przygotowują dedykowaną pomoc. Szlachetna Paczka opiera się na pracy kilkunastu tysięcy wolontariuszy w całej Polsce koordynowanej z centrali w Krakowie. Zasadą działania projektu jest taki rodzaj bezpośredniego wsparcia, który ma dać wybranym rodzinom narzędzia do tego, by były w stanie zacząć samodzielnie rozwiązywać swoje problemy.

Paczki z pomocą materialną przygotowaną przez darczyńców przekazywane są rodzinom zakwalifikowanym do projektu przez wolontariuszy. To oni, jesienią każdego roku, docierają do rodzin i osób znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej, spotykają się z nimi w ich domach, przeprowadzają pogłębiony wywiad środowiskowy i podejmują decyzję o włączeniu (lub nie) danej rodziny do projektu. Następnie wspólnie określają konkretne potrzeby, których zaspokojenie ma dać rodzinom szansę na trwałą poprawę sytuacji.

Informacje o rodzinach, zawierające m.in. opis ich historii oraz listę potrzeb, trafiają do internetowej bazy rodzin. Jej upublicznienie na stronie www Szlachetnej Paczki następuje w połowie listopada. Po zapoznaniu się z historiami i potrzebami rodzin, darczyńcy z całej Polski wybierają z niej konkretne rodziny, dla których deklarują przygotowanie paczek z pomocą materialną odpowiadającą wymienionym potrzebom. Podczas Finału Szlachetnej Paczki darczyńcy dostarczają paczki do specjalnie na tę okoliczność przygotowanych magazynów, skąd wolontariusze przewożą je do wskazanych rodzin.