Zuzia, Marta i Jacek* w 2013 roku trafili do domu Sylwii K. i jej męża. Miała im stworzyć namiastkę rodzinnego ciepła i matczynej opieki, której nie zaznali w rodzinnym domu. Ustalenia prokuratury wskazują, że mogło być inaczej. Kobieta usłyszała zarzut znęcania się nad dziećmi. Nie przyznaje się.
Śledztwo organy ścigania wszczęły po zawiadomieniu zespołu interdyscyplinarnego działającego przy jednym z ośrodków pomocy społecznej. Jak mówi prokurator Mariusz Małecki z Prokuratury Rejonowej w Rawiczu, zbieranie dowodów i przesłuchiwania świadków trwały kilka miesięcy.
- Zebraliśmy spory materiał - informuje śledczy.
- O niepokojących sygnałach mówili członkowie rodziny oraz sąsiedzi. Otrzymaliśmy informacje również o obrażeniach u dzieci. Były dowody, a dodatkowo zostało to potwierdzone przez dzieci. Przesłuchiwaliśmy całą trójkę. Jedno z nich nawet dość obrazowo przedstawiało pewne zdarzenia. Dzieci potwierdziły, że były stosowane wobec nich kary, również cielesne. Z opinii biegłego psychologa, który był obecny przy przesłuchaniu, jasno wynika, że zeznania dzieci są wiarygodne i wszystkie okoliczności zostały potwierdzone - informuje prokurator Mariusz Małecki. Podkreśla, że zgromadzony w toku postępowania materiał pozwolił na postawienie kobiecie zarzutu znęcania się nad dziećmi.
30 listopada ubiegłego roku do Sądu Rejonowego w Rawiczu został skierowany akt oskarżenia. 19 stycznia odbyła się pierwsza rozprawa. - Oskarżona stawiła się przed sądem, ale nadal utrzymuje, że jest niewinna - mówi prokurator Mariusz Małecki.
Kobiecie grozi do 5 lat więzienia.
Wiecej w Życiu Rawicza
* imiona dzieci zostały zmienione
Wyłączono możliwość dodawania komentarzy