Przebieralnie, niecka dla małych dzieci, zjazd dla kajakarzy i łódek, przystań dla surfingowców, mini pole golfowe, a nawet wyspa dla nudystów, to tylko niektóre plany wobec jutrosińskiego zalewu, o jakich mówił burmistrz Zbigniew Koszarek. Na deklaracjach się skończyło, bo przez ostatnie dwa sezony w Jutrosinie nie uruchomiono nawet kąpieliska. Czy i w tym roku przy miejscowym zbiorniku nic się w tej kwestii nie zmieni?
- To nie jest tak, że ja nic w tej kwestii nie robię - zapewnia burmistrz i dodaje:
- Po prostu o tym głośno nie mówię. Burmistrz podkreśla, że w tym roku nad zalew, w okolice wiatraka, zostanie doprowadzony prąd, by można tam organizować więcej imprez. Dopiero wtedy będzie można ruszyć z jakąkolwiek bazą – wyjaśnia Koszarek.
Twierdzi też, że od dłuższego czasu czyni starania, by już na początku lata można było jeździć po zalewie na nartach wodnych. - Sami, jako gmina, nie mamy na to pieniędzy, ale uruchomieniem tego wyciągu ma zająć się firma prywatna - dodaje.