- Potężny wiatr, świst, huk. Baliśmy się wyjść - mieszkańcy Góreczek Wielkich nie mogą się otrząsnąć. Rozmiar strat w tej wiosce, chyba najbardziej dotkniętej przez żywioł, pokazuje nam sołtys Roman Kozica.
- To się zaczęło po 19.00. Skończyliśmy dojenie krów. Zrobiło się ciemno, jak o 22.00. A potem ulewa i potężna wichura - opowiada.
Cztery stodoły wiatr zrównał z ziemią. Przy skrzyżowaniu z drogą prowadzącą do Ostrobudek z domu mieszkalnego nawałnica zerwała praktycznie cały dach.
- Chłopaki siedzieli na przystanku i widzieli całe zdarzenie. Najpierw podniosło dach na 1 metr do góry, po czym spadł na dół, a potem w całości go zabrało - opowiada sołtys.
Poszycie niesione siłą wiatru uderzyło w sąsiedni budynek mieszkalny i zniszczyło okna. Połamane są słupy energetyczne, powyrywane z korzeniami drzewa.
RELACJE Z MIEJSC ZNISZCZONYCH PRZEZ NAWAŁNICĘ W JUTRZEJSZYM WYDANIU "ŻYCIA".
Zobacz film